Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 13 14 15
Wzruszyłem ramionami.
- Jak widać, nie wszystko idzie zawsze po naszej myśli.
Zabawne, prawda Dashan?
Offline
- Przykro mi, że byłam jedną z tych rzeczy - mruknęłam. Akurat - cieszyłam się. Zmieniłam go.
Powoli przypomniało mi się... jak położył się obok mnie. Poczułam ciepło na policzku, ale to nie był rumieniec. Lekko musnęłam się tam ręką.
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
Ta. Oby więcej takich nie było - dodałem zmęczonym głosem. - Niezbyt podobają mi się takie zmiany - skrzywiłem się.
Offline
- Ahm, serio...? - poczułam lekkie ukłucie. - Rozumiem... - opuściłam dłoń ze swojego policzka. - Już nie będę zmuszać Cię do takich zmian - zapewniłam z mimo wolnym bólem. Choć siliłam się na zimno.
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
- Nie jestem pewien czy to przez ciebie. One po prostu się dzieją. Wiesz, nie przywykłem do tego całego bycia Sanus, jak więc mam sobie radzić z coraz to nowszymi rzeczami? - Podrapałem się po karku. I po co ja się tłumaczę? - Z resztą nieważne.
Offline
- To nic specjalnego. Polecam alkohol, pomaga na każdą nowość, którą trudno zrozumieć - skwitowałam. - Jestem żywym dowodem.
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
- Nie chcę się później obudzić koło jakiejś laski. - Przewróciłem oczami. - I tobie radziłbym następnym razem się nie upijać.
Offline
- Jak chcesz. Mi nie przeszkadzało obudzenie się koło ciebie... - mruknęłam i schyliłam się by zawiązać buta. Boże, co ja mówię...?
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
- Miałaś szczęście. Nie musiałem to być ja - zauważyłem i momentalnie się skrzywiłem na myśl Xany z innym facetem.
Offline
Wywróciłam oczami. Lubi mnie. Szanuje. Ale więcej? Dajcie spokój...
- Nie wiedziałbyś nawet, że ktoś mnie zgwałcił - parsknęłam. Ciekawe, czy by się przejął, gdybym mu o wszystkim powiedziała?
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
- Masz rację - odparłem z wolna. - Dlatego proszę cię, byś już więcej nie błąkała się po klubach. Dobrze? - Uniosłem brew w górę.
Offline
Wstałam.
- Muszę się przepłukać. Tak się złożyło, że obecnie... jest mi to bardzo potrzebne... - wymruczałam. Bo wiesz, że osoba której chciałaś oddać serce, "lubi cię".
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
Stanąłem przed nią.
- Nie słyszałaś, co przed chwilą powiedziałem?
Offline
- Słyszałam. - starałam się zachować spokój. - Ale... to skomplikowane... I dlatego picie by mi pasowało... - wymruczałam.
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
Westchnąłem.
- Co jest więc twoim problemem?
Offline
Uniosłam na niego oczy. Tin tin ma tak samo intensywnie błękitne, jednak gdy za kazdym razem na niego spojrzę... on przy Bramie robi się taki łagodny... miękki... A ja robię się taka przy Dashu.
- Zgadnij... A teraz wiem, że wiesz...
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
- No tak. Ja. - Spojrzałem na nią... surowo? Wszędzie jesteś problemem. Nawet tutaj. Dla niej. Nie bez powodu cię wykopali. - Powinnaś już iść. Cieszę się, że mogłem ci choć w pewnym stopniu pomóc. Jeśli nie zaszkodzić bardziej. - Uśmiechnąłem się krzywo.
Offline
Wywróciłam oczami.
- A wal się - warknęłam. Cokolwiek czuję, naprawi to alkohol. Dużo, dużo alkoholu. Wychodzę bardziej smutna niż zła.
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
Zacisnąłem dłoń w pięść i walnąłem nią o stół. Mocno. Cholera, Dash. Zepsułeś. Znowu zepsułeś.
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 13 14 15