Nie jesteś zalogowany na forum.
- Em... Zbiorę tylko rzeczy... - złapałam kilka książek z bajkami. - Mogę go sama zanieść, sierociniec nie jest daleko...
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
- Nie no, jak już się zaoferowałem, to go zaniosę - uśmiechnąłem się
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Uśmiechnęłam się i skinęłam głową. Kiedy wszystko spakowałam spojrzałam na Liama.
- To dosłownie kawałeczek stąd - zapewniłam.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
- Okej, prowadź - odparłem i zgarnąłem swój plecak
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Pokiwałam głową i zaprowadziłam go pod dom dziecka.
- To tutaj... - niepewnie zbliżyłam się do Liama i odebrałam małego przylepa. - Dziękuję bardzo...
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
- Żaden problem - uśmiechnąłem się
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Pokiwałam głową.
- Dobranoc Liam...- odwróciłam się pośpiesznie i tuląc do siebie chłopca, zaczęłam się wspinać po schodkach.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
- Dobranoc... - pomachałem dziewczynie, zarzuciłem plecak na ramiona i odszedłem
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Biblioteka była dziś nieczynna więc zamknęłam za mną i Liamem drzwi.
- Usiądź, przyniosę apteczkę - powiedziałam stając przy fotelu, gdzie zwykle sama urzęduję.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
Usiadłem posłusznie, dopiero teraz zdobywając się na odwagę, by przyjrzeć się ranie. Wyglądała paskudnie.
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Wróciłam zaraz ze skrzyneczką pierwszej pomocy i przyklękłam przy chłopaku, gdzie otworzyłam apteczkę.
- Masz jeszcze jakieś rany, prócz tej na ręku - zapytałam Liama, od razuzwracając uwagę na jego rękę.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
Znów skinąłem głową, niezdolny do powiedzenia czegokolwiek i podwinąłem koszulę, ukazując dwa rzędy śladów po zębach na lewym boku.
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Dobra, podwinął koszulkę. Skup się Nev.
- Dobra, najpierw zdezynfekuje... A potem założę opatrunek... - powiedziałam do Liama.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
Przytaknąłem ze zrozumieniem, uspokajając oddech.
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Skupiłam się na jego ranie i starałam się nie rozpraszać. I dobrze się musiałam postarać. Po kilkunastu minutach odetchnęłam pełną piersią.
- Więcej nie zrobię... wszystko w porządku? - zapytałam.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
- Trochę mi się kręci w głowie... - przyznałem po chwili namysłu
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Pokiwałam głową.
- Nie wstawaj, przyniosę Ci wody - powiedziałam. - I... możesz już opuścić koszulkę... - zauważyłam niepewnie.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
- A, tak... - poprawiłem zakrwawione ubranie - Coś nie mam szczęścia do psów...
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Spojrzałam na niego ze współczuciem, ale zaraz zniknęłam, by nalać mu wody.
- Nie do wszystkiego można mieć rękę - zauważyłam.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
- Też racja - przeczesałem włosy - Bardzo ci dziękuję...
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Wróciłam ze szklanką wody dla niego.
- Nie ma sprawy. Przestraszyłam się nieźle, gdy Cię tam zobaczyłam - przyznałam szczerze.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
- Ta... Fakt faktem, że sam byłem przerażony
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Uśmiechnęłam się.
- To nic złego, czegoś się bać - zapewniłam.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
Westchnąłem - No niby nie...
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
- Hej... - uśmiechnęłam sie nieco szerzej. - Niebezpieczeństwo minęło, wszystko się dobrze kończyło. Jeśli nie ja, pomógłby Ci kto inny...
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline