Nie jesteś zalogowany na forum.
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Przez chwilę czekam na Liama, przy wejściu do biblioteki, obok parku. Przyszłam wcześniej... Ale tylko dlatego, że miałam blisko!
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
Kiedy przyszedłem, Nevaeh już czekała. Przeczesałem włosy - Cześć. - uśmiechnąłem się - Mam nadzieję, że się nie spóźniłem
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Pokręciłam głową.
- Nie, skąd. Po prostu przyszłam wcześniej, musiałam jeszcze zajrzeć co u Pana Flinna, bibliotekarza - wyjaśniłam poprawiając włosy.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
-Och, okej, rozumiem - skinąłem głową - Idziemy?
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
- Jasne... przejdziemy przez park, tam będzie najszybciej - wyjaśniłam ruszając do bramy wejściowej parku.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
- Okej, prowadź - uśmiechnąłem się
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Ruszyłam poprawiając chlebak na ramieniu.
- Tamta biblioteka jest znacznie lepiej wyposażona. No i zawansowana. Kiedyś w New Insolitam był bardzo wyraźny podział... Centrum to było to bogate, a Przedmieścia... - westchnęłam.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
Skinąłem głową ze zrozumieniem - Wiem o tym, słyszałem
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
- Cóż... tam zawsze wszystko było lepsze. Choć sama nie miałam aż tak źle. Nigdy nie przyjęłam szczepionki, a nie zachorowałam - wzruszyłam ramionami. Kątem oka zauważyłam starszego mężczyznę. Jak zwsze siedział na ławce.
- Dzień dobry panu - zawołałam machając mu na powitanie.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
Przeniosłem głowę i tylko skinąłem głową na widok Neveah. Jak zwykle piękna...
Ale kto szedł obok niej...
Jestem synem pierwszych ludzi, myślisz, że od tamtego czasu mam jeszcze jakieś uczucia...?
Offline
Spojrzałem na mężczyznę i zamarłem - Znam cię...
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Spojrzałam zdziwiona na Liama.
- Jak to? Przecież... Pan tu zawsze siedzi - zauważyłam trochę nerwowo.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
Zmarszczyłem brwi. To mi się nie podoba.
Wstałem opierając się o swoją laskę.
- A ja sobie Ciebie nie przypimianm - zauważyłem marszcząc brwi.
Jestem synem pierwszych ludzi, myślisz, że od tamtego czasu mam jeszcze jakieś uczucia...?
Offline
- Może się pomyliłem - skłamałem gładko - Jednak mam wrażenie, jakbym już dawno temu się z panem spotkał
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
- Ahm... pójdę już - skwitowałem odchodząc w przeciwnął stronę.
Jestem synem pierwszych ludzi, myślisz, że od tamtego czasu mam jeszcze jakieś uczucia...?
Offline
- Ależ proszę Pana, może przejść się Pan z nami - zaproponowałam uśmiechając się, do mojego towarzysza czytania w parku.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
Wcisnąłem ręce w kieszenie, nie patrząc na faceta. Za dobrze go pamiętałem, żeby się pomylić.
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
- Nie sądzę... by był to dobry pomysł - zauważyłem omijając wzrok mężczyzny. Czyżbym kiedyś po niego był...?
- Miłej zabawy Nevaeh - dodałem łagodniej.
Jestem synem pierwszych ludzi, myślisz, że od tamtego czasu mam jeszcze jakieś uczucia...?
Offline
- No... dobrze. Jak Pan uważa - wycofałam się wzruszając ramonami. Szkoda, miło się mi z nim zawsze gawędzi.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
- Z całym szacunkiem proszę pana - podniosłem wzrok na mężczyznę - Ale jeśli ładna dziewczyna zaprasza pana na spacer, grzechem jest odmówić - zauważyłem rozbawiony, chowając kurtkę do plecaka
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Ah, to jestem ładna...? Odwróciłam wzrok od Liama, spoglądając na mężczyznę.
- Jeśli Pan nie chce, to rozumiem... - zaczęłam, ale zaraz starszy mężczyzna uniósł spokojnie dłoń.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
- Jeśli tak mnie stawiasz... - westchnąłem pocierają niespokojnie główkę laski. - Widzę bliskie spotkanie z psem - zwróciłem uwagę na ramię.
Jestem synem pierwszych ludzi, myślisz, że od tamtego czasu mam jeszcze jakieś uczucia...?
Offline
Spojrzałem na lewą rękę rozbawiony - Dawne dzieje, ale tamten kundel prawie wysłał mnie na drugą stronę
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
- O matko... - dopiero teraz zwróciłam uwagę na blizny. - To straszne... - przyznałam.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline