Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Mruknęłam rozmarzona.
- Szekspir to miał gadane - pokiwałam głową. - Wszystkie dzieła o zakochanych są niesamowite...
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
Spojrzałem na nią rozbawiony - Nie wszystkie, naprawdę. Wystarczy zabłądzić w bibliotece... - otrząsnąłem się rozbawiony
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Zaśmiałam się.
- Gdzie ostatnio zbłądziłeś? - zmarszczyłam brwi.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
Parsknąłem śmiechem - Lepiej przemilczeć - zaczerwieniłem się trochę, ale zaraz odzyskałem rezon
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Uniosłam brwi.
- Niech będzie - zaśmiałam się cicho. - To już niedaleko - pinformowałam ich.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
Skinąłem głową i rozejrzałem z ciekawością po okolicy
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Zamknęłam na starszego mężczyznę.
- Pójdzie Pan z nami jeszcze biblioteki...? - zapytałam niepewnie.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
Przez chwilę milczałem, by uspokoić się i nie warknąć na Liama.
- Już nie będę wam przeszkadzać - stwierdziłem.
Jestem synem pierwszych ludzi, myślisz, że od tamtego czasu mam jeszcze jakieś uczucia...?
Offline
Tym razem postanowiłem się już nie odzywać. Poprawiłem plecak na ramionach.
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Przeglądałem się Nevaeh. Wyglądała na szczęśliwszą... niech mi ktoś powie, że to nie przez Liama. Naprawdę mi się to nie podoba.
Jestem synem pierwszych ludzi, myślisz, że od tamtego czasu mam jeszcze jakieś uczucia...?
Offline
Powinieneś spojrzeć w lustro... To ci się dopiero nie spodoba :')
Miss me?
Offline
Z braku zajęcia zacząłem gwizdać jakąś przypadkową melodię
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Słuchanie stukotu laski Pana Abla i gwizdanie Liama. Było bardzo przyjemnie. Uśmiecham się lekko.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
Dopiero po chwili sobie przypomniałem co gwiżdże i wywróciłem oczami. Matko co za staroć... Mimo wszystko gwizdałem dalej
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Chwilę tylko słuchałam, by zaraz wybuchnąć śmiechem.
- Unchained Melody...? - zgadłam. - Lubisz takie starocie?
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
Przerwałem i odwróciłem się na pięcie - Niektóre... - przyznałem z uśmiechem
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Pokiwałam głową.
- Niewiele osób już je pamięta - zauważyłam.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
- A szkoda... Niektóre naprawdę mają swój urok
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Kiwam głową.
- Mają. Nawet większość - przytaknęłam. - O, i już jesteśmy - uśmiechnęłam się widząc bibliotekę.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
- To znak, że ja znikam - skłoniłem głową, kryjąc swoje rozdrażenienie. Liam naprawdę wyprowadzał mnie z równowagi, a rzadko się to zdarza. Zmiękłem.
Jestem synem pierwszych ludzi, myślisz, że od tamtego czasu mam jeszcze jakieś uczucia...?
Offline
- Do widzenia - skinąłem głową mężczyźnie, po czym zafascynowany wbiłem wzrok w fasadę budynku biblioteki
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Odszedłem jak najszybciej, żegnając się z Nevaeh i znikając między drzewami parku.
Jestem synem pierwszych ludzi, myślisz, że od tamtego czasu mam jeszcze jakieś uczucia...?
Offline
Odprowadziłam Pana Abla wzrokiem, marszcząc brwi.
- Dziwnie się zachowywał... - mruknęłam.
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
- Może przeze mnie... - przetarłem kark zakłopotany - Pewnie znowu coś palnąłem
There's no word as "normal". Nothing is normal in this world. It can be at least "gently abnormal".
Offline
Wzruszyłam ramionami.
- Sama nie wiem. Niewiele o sobie mówi... swoją drogą - spojrzałam na Liama. - Wydawał ci się znajomy?
Boimy się nie Śmierci, ale wyobrażenia, jakie o niej mamy.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna