Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna
- Witam się teraz... Poza tym, lepiej ci bez nich. - Wyszczerzyłem zęby w uśmiechu. - Wyglądasz naprawdę seksownie - szepnąłem jej do ucha.
Offline
Uśmiechnęłam się lekko rozbawiona.
- Nie przyzwyczajaj się, po prostu nie miałam niczego na przebranie... - mruknęłam. - Chyba, że sam mnie rozbierzesz, ale to inna historia - dodałam, z cichym parsknięciem.
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
Udałem, że się zastanawiam.
- Wiesz, bardzo kusząca propozycja... hm... Może wkrótce z niej skorzystamy? - Spytałem rozbawiony.
Offline
Wzruszyłam niewinnie ramionami.
- Jestem na twoim terytorium... Ale najpierw jedzenie, bo nie może się zmarnować - odsunęłam się od niego rozbaiwona.
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
Jęknąłem z niezadowoleniem.
- Jak tak można. Narobić komuś ochoty i odejść - rmuknąłem, spojrzawszy na nią z "politowaniem".
Offline
- Ano widzisz... Ale pomyśl jakiego będziesz miał smaka już po kolacji - uśmiechnęłam się z nutą nieprzyzwoitości.
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
- Deser, powiadasz? - Spojrzałem na nią zachłannym wzrokiem. Od dawna tak się nie czułem. Tak... inaczej. - Co więc dzisiaj zjemy? - Zasiadłem za stołem, nie spuszczając z niej wzroku.
Offline
- Eh, jestem fotografem, ale na studiach nauczyłam się robić idealne spaghetti - uśmiechnęłam się szeroko. - Musiałam dokupić większość składników... Naprawdę żyjesz tylko na suchym chlebie...? - spojrzałam na nie go spod uniesionych brwi, choć doskonale wiedziałam, że oczy mu leciały zupełnie nie w stronę mojej twarzy.
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
Wzruszyłem ramionami.
- Mi tam wystarczało... Ale patrząc na drugiego lokatora w moim domu, chyba będę musiał zmienić nawyki - parsknąłem.
Offline
Uśmiechnęłam się nakładając makaron i mięso na talerze.
- Ja już cię ustawię, nie martw się - zapewniłam go z błyskiem w oku i podeszłam do stołu by podać mu talerz. Wcale się nie nachyliłam odrobinę bardziej niż trzeba, by było zabawnie.
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
Pokręciłem głową z tajemniczym uśmiechem na twarzy.
- Prowokujesz, Xano.
Offline
Wyszczerzyłam zęby.
- Nawet nie wiesz, jaką kurewską przyjemność mi to sprawia - zapewniłam go, siadając po drugiej stronie stołu.
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
- Domyślam się - uciąłem i chwyciłem za widelec, jednak nie miałem zbytniej ochoty na jedzenie. Miałeś ochotę na kogoś coś innego.
Spojrzałem wprost na Xanę, zauważyłem, że również spoglądała kątem oka.
- Pieprzyć zasady - mruknąłem i dopadłem Xany złączając nasze usta w pocałunku.
Offline
Zaśmiałam się w jego usta, ale chętnie oddałam pocałunek nachylając się przez stół. To jednak był strasznie nie wygodne, więc widząc jego wygłodniały wzrok - a czułam, że spaghetti nie pomoże na ten rodzaj głodu - przesiadłam się z krzesła, na kolana Dashana.
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
Przyciągnąłem dziewczynę bliżej siebie, całując ją coraz intensywniej. Moje dłonie błądziły bez kresu po jej udach, aż w końcu zdecydowały się zawędrować pod jej bluzkę.
Offline
Plusy krótkich włosów? Nie walały się tam gdzie nie trzeba w takich sytuacjach!
Zadrżałam pod jego dotykiem z przyjemności, więc by go zachęcić, zsunęłam się z pocałunkami, na jego szyję, powoli odpinając jego koszulę strażnika.
No co, ja już i tak jestem prawie naga, chcę wyrównać szansę.
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
Uśmiechnąłem się pod nosem, nie protestując przy koszuli. A nawet pomagając ją szybciej zdjąć. Od kiedy ty się Dashan zrobiłeś taki napalony?
Offline
- Czyli darujemy sobie kolację i od razu przejdziemy do deseru...? - zapytałam cicho, lekko przygryzając płatek jego ucha, a dłońmi, delikatnie zajmując z niego koszulę.
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
- Mhm... - mruknąłem i gdy tylko koszula opadła na ziemię, złapałem dziewczynę pod udami i ruszyłem w kierunku sypialni, z której prędko nie wyszliśmy...
Offline
[Scena PO całej akcji]
Położyłam głowę na piersi Dasha, cały czas rozbaiwona.
- Byłooo zabawnie... - mruknęłam unosząc lekko głowę.
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
Parsknąłem.
- Było cudownie - sprostowałem, całując ją w czoło.
Offline
Uśmiechnęłam się delikatniej.
- To chyba dobrze... - przyglądałam mu się chwilę i za późno zacisnęłam usta. - Zabrzmię jak jakaś słodka lala, ale masz śliczny uśmiech...
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
Zaśmiałem się i przysunąłem ją bliżej siebie.
- Och, Xano - zamruczałem w jej włosy. Nie byłem przyzwyczajony do komplementów, w sumie to nigdy ich nie dostawałem. Nie wiedziałem zbytnio, jak się zachować, ale obyło się bez większego spięcia mięśni...
Offline
Pogłaskałam go po szczęce.
- Hm...? Tak tylko stwierdziłam - wyszczerzyłam się w uśmiechu. Słuchałam jego miarowego bicia serca, oddechu... było mi tak niepoprawnie dobrze.
- Wiesz, że zrobiłam to chyba po raz pierwszy z miłości...? - szepnęłam trochę niepewnie, uświadamiając to sobie.
Tylko dzieci, wiedzą czego szukają...
Offline
Spojrzałem na nią uważnie. Chyba jeszcze do końca nie rozumiałem tej całej istoty bycia zakochanym, ale... poczułem nagłą potrzebę, by troszczyć się o tę niewielką istotkę w mych ramionach.
- Kolejny pierwszy raz? Czuję się zaszczycony - powiedziałem rozbawiony, ale jednocześnie zaciekawiony.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna