Nie jesteś zalogowany na forum.
Spoglądam za siebie słysząc swoje imię.
- Nie inaczej - przytakuje. - Snyder, czy tak? Jesteście podobni z ojcem... - stwierdzam. Takich namolnych polityków chyba najtrudniej zapomnieć więc bez trudu go poznaję.
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
Krzywię się, gdy to mówi.
- Możliwe - mówię wymijająco. Nie. Nie jesteśmy. Nigdy nie będziemy. - Co pan tutaj robi? Rzadko kto tutaj pana widuje.
Swoją drogą, ciekawi mnie, dlaczego tak jest. Jest twórcą serum, prawda? Powinien wychodzić do ludzi i się tym chlubić.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
Unoszę brwi. To przesłuchanie?
- Ten widok zawsze mnie uspokajał. Jedyny stały i niezmienny - odpowiadam spokojnie. - Ludzie rzadko mnie widują bo ja tego chcę Panie Snyder. Nie mam zamiaru być jedym z tych "celebrytów".
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
Wzruszam ramionami i siadam na ziemi.
- Da się do tego przyzwyczaić. - Przewieszam nogi przez krawędź klifu, jak niegdyś przy Elie. - Nie jest tutaj aż tak źle. Przynajmniej nie mamy brudasów.
Przynajmniej teraz.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
Unoszę brwi.
- Czyli tak ich się tutaj nazywa? "Brudasy"? - pytam staram się nie oburzyć. - Pomysł, że gdyby nie pieniądze twoich rodziców również byłbyś po drugiej stronie muru.
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
Śmieję się, nic sobie nie robiąc z jego słów.
- Skoro taki jesteś dobroczynny i tak bardzo ich kochasz, to czemu nie dasz im serum? - Pytam, choć sam pomysł wydaje się absurdalny.
Zabili Ezrę. Powinni zginąć.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Istnieją granice. Po prostu nie widzę powodu by traktować ich jak robaki tylko dlatego, że są chorzy i biedni. I faktycznie brudni - wyjaśniłem otrzepując swój płaszcz.
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
- A ja widzę powody - syczę i wrzucam jakiś mały kamyczek do wody. - Nie potrafią uczciwie pracować, a po ulicach Przedmieścia nie da się przejść bez ryzyka, że ktoś zaraz cię nie zabije.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
Uśmiecham się nieznacznie. Jestem jedym z tych którzy mogą Cię tam zabić chłoptasiu.
- Nawet nie wiesz jak ciężko potrafią pracować - zaprzeczam. - Wiesz, że nim postawiono mur, ponieważ zbyt wiele Sanus chciało mieszkać między nimi. Do dziś można tam ich spotkać.
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
Prycham.
- A kto by chciał tam mieszkać? - Przewracam oczami.
Facet zaczyna działać mi na nerwy z tą jego moralizatorską gadką.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
Śmieje się krótko. Próbujesz mnie zdenerwować?
- Sam tam mieszkałem jakiś czas temu - zauważyłem patrząc na horyzont. Nic nie wie zamknięty w tym złotym królestwie.
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
Wzruszam ramionami po raz kolejny i przymykam oczy, gdy słońce zaczyna mnie razić.
- Nie będę wnikać w pana preferencje - mówię krótko.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- A ja nie mam zamiaru Pana co do nich przekonywać. Przedmieście jest zabójcze, niebezpieczne i nie trudno tam zginąć - zaczynamy bawić się kluczykiem w swojej wardze. - Choć moje preferencyje powinny Pana interesować - uśmiecham się wrednie.
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
"Przedmieście jest zabójcze". Czy ja nie o tym mówiłem cały czas? Albo mnie nie słucha albo ma naprawdę słabą pamięć.
Unoszę brew.
- A to z jakiego powodu? - Pytam już znudzony rozmową.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Jak słusznie zauważyłeś jestem twórcą serum. Więc mam coś do powiedzenia. Jeśli masz zamiar zostać politykiem jak twój ojciec - oglądałem swoje paznokcie. Obejrzałem się na niego i zmarszczyłem brwi. - Wyglądasz znajomo...
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
Przewracam oczami. Już naprawdę nie chce mi się prowadzić tej rozmowy. Wstaję z miejsca.
- Jak już pan słusznie zauważył, jestem podobny do swojego ojca. Mimo, że nie bardzo mi się to podoba.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
Zmarszczyłem brwi.
- Nie nie... przypominasz mi... nie - kręce głową. - To niemożliwe chyba że masz rodzinę na Przedmieściach - przypominam sobie jak nastraszyłem tego dzieciaka w szpitalu.
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
Kręcę głową.
- Gdybym miał rodzinę na Przedmieściach, chyba bym tak nie mówił o Infecta, co nie? - Burczę. - Nie, moja cała rodzina mieszka w Centrum. Względnie nie żyje.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Nie żyje? Ciekawe... - pokiwałem głową. - Widzę, że masz już dość księciuniu. Moje towarzystwo nie należy do najłatwiejszych.
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
- Sporo ludzi nie żyje - mówię wymijająco, ignorując to "księciuniu". - Powiedzmy, że nie lubię jak ktoś próbuje mnie moralizować i porównywać do ojca.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
Kiwam głową.
- Sądziłem że ktoś docenia rodzinę która żyje. Lepsza taka niż martwa - przewraca oczami. Ignorant. Nie wie z kim rozmawia.
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
- Powiedzmy, że za rodzinę uważałem tylko tą jej część, która nie żyje - mówię. Mam gdzieś, co sobie o mnie myśli.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Nie bądź tego taki pewny - myślę cicho, nie zwracając sobie już nim głowy.
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
Przewracam oczami. Co za palant.
- Miło było pana poznać - rzucam i odchodzę.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Bez wzajemności - przewracam oczami.
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline