Nie jesteś zalogowany na forum.
- Może jest aktorem. Tak jak ty. - Marszczę śmiesznie brwi. - Cholerka, nie powinnam w sumie tego pić.
Offline
- Pfff! Oczywiście, że powinnaś! - Śmieję się. Przenoszę wzrok na Suz. - Choć może faktycznie masz rację. Będziesz rzygać?
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
- Będę mieć kaca. Jak zwykle. - Szczerzę się głupio. - Chociaż to śmieszne. Powinnam się skupić na upiciu ciebie, żebyś wreszcie do niego podeszła.
Offline
Prycham.
- Powodzenia! - Śmieję się i dopijam do końca drinka. - Wychowałam się z trójką starszych braci!
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
- Faceci facetami, ale to nie oni są twoją przyjaciółką. - Uśmiecham się pod nosem. - Tylko czekam na wieczór karaoke.
Offline
Cmokam ustami spoglądając na blondynkę.
- Żaden pożytek z ciebie. - mówię i spoglądam w górę, gdzie w oko wpadają mi dwie dziewczyny. - Idę. - oświadczam dumnie i naciągam chustę bardziej na twarz.
Przemykam między stoliczkami i skradając się dochodzę do stoliku dziewczyn. Kucam i patrzę na nie z dołu.
- A może wy skusicie się na wielbłąda. Dwa w cenie jednego. - szepczę.
Offline
Podnoszę głowę zaskoczona. Przed nami stoi dziewczyna w chuście. Dopiero po chwili uzmysławiam sobie, że to ta sama, której zawsze odwala po alkoholu. Pani Pierogarnia!
Powstrzymuję śmiech i patrzę na Suz.
- Jak myślisz? Idziemy na taki deal? - Pytam poważnym tonem.
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
- Przecież dobrze wiesz, że zawsze chciałam mieć wielbłąda! - mówię, siląc się na poważny ton i próbując powstrzymać się od napadu śmiechu. - A dołączacie do nich jakichś przystojnych facetów? - biorę do ręki kolejny kieliszek.
Offline
- Te, jesteś bardziej kumata od tej blondynki! - wołam, wstajac. - Dwa wielbłądy w cenie trzech, a do tego sex niewolnik. - mówię pewnie.
Offline
Udaję, że głęboko się nad tym zastanawiam.
- A mogę wiedzieć, jak wygląda ten sex niewolnik? Bo nie chcę żebyś nam wtryniła jakiś szpetny bubel.
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
Wyciągam z torebki zdjęcie.
- Muprhy Sex Niewolnik sp. z.o.o.- usługi sex -niewolnickich, przy wykupieniu 5 nocy sesja bdsm gratis. Studentom przysługują zniżki. W cenie nie są zawarte używki oraz napoje.- opowiadam.
Offline
Gdy tylko pokazała zdjęcie, wybuchłam śmiechem nie do powstrzymania. Śmiałam się i śmiałam, nie mogąc się powstrzymać. Prawie bym rozlała drinka, gdybym nie odłożyła go na bok.
- Ja.... gustuję w... - wybucham znowu śmiechem.
Nie wytrzymam tutaj. Łzy nachodzą mi do oczu.
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
Mrugam kilka razy. Spoglądam na zdjęcie i kiedy widzę jak zachowuje się Rey... też nie mogę się powstrzymać od śmiechu.
- Blondynach. - Ledwo wymawiam to słowo, nie mogąc przestać chichotać. - I Arabach.
Offline
- Wal... się... Suz - mówię z ledwością i nadal się śmieję.
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
Spoglądam na nie, marszcząc brwi.
- Zabrakło wam tlenu? - pytam. - No cóż... na to też mam specjalną ofertę! - wołam. - Cztery Dolce i użyczę wam powietrza ze swoich płuc.
Offline
- Pff. Mam swoje płuca. Ale wydaje mi się, że Suz za niedługo przyda się nowa wątroba, jak tak będzie chlała. - Chichoczę.
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
- A. Ła. - Brzuch mnie zaczyna boleć ze śmiechu. - Nie jestem pijana. To ty potrzebujesz wątroby. - Odstawiam kieliszek na miejsce i unoszę ręce do góry w geście obronnym.
Offline
Otwieram szerzej oczy.
- Arabów mamy pod dostatkiem! - krzyczę. - Blondynów trochę mniej... Ludzie częściej ich biorą. Podobno sto razy lepsi. - mówię, mrużąc oczy. - Wątroba? - krzywię się. - Niestety posiadam tylko wielorybią. Dostawa nie przyszła jeszcze. - wzruszam ramionami.
Offline
- Wiesz... jestem pewna, że Rey z pewnością polubi wielory... - Nie dokańczam zdania, bo prawie spadam z krzesła.
Offline
Przewracam oczami.
- I to ja za dużo piję! - Zauważam. - Mi wystarczą te wielbłądy. Możesz koleżance Araba załatwić. A te wielbłądy to dwugarbne czy jedno?
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
- Dla ciebie to nawet trzygarbne. - mrugam do dziewczyny. Niezły interes się szykuje. Budda będzie zadowolony.
Offline
- Ja rezerwuje dwugarbnego, ale żeby miał jakąś miękką sierść, bo mam wrażliwą skórę - mówię, po czym zerkam na Suz. - Możemy kupić razem i zyskać jakiś rabat. Bierzesz też?
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
- Yup. Tylko na co rabat...? - marszczę brwi, kołysząc się na krześle. - Kolejny sex niewolnik?
Offline
Dopiłem drinka i rozejrzałem się po barze. Senior w formie, otoczony kolorowymi modelkami. Są tak ruchliwe, że nie mogę ich policzyć, ale jak stary się postara, to do łóżka zaciągnie wszystkie na raz. Obrzydliwe. Jakbym sam tego nie zrobił dwa lata temu. Odwróciłem wzrok w drugą stronę, a moją uwagę przyciągnęły trzy ładne panienki. Przetarłem twarz dłonią i odbiłem się od baru. Pewnym siebie krokiem podszedłem do ich stolika. - Wyglądacie, jakbyście potrzebowały drinka. Kolejka na mnie. - bardziej stwierdziłem fakt niż zaproponowałem, siadając obok jednej z nich i machając ręką na znajomego barmana.
We've stumbled on a view
That's tailor-made for two
What a shame those two are you and me
Offline
Unoszę brew, kiedy dosiada się do nas jakis mężczyzna.
- Bierzecie tego sex niewolnika? - pytam w stronę dwóch dziewczyn. - Marnuje się. - wzdycham. - A przy was by się nie nudził. Wygladavie na rozrywkowe dziewczyny!
Offline