Nie jesteś zalogowany na forum.
Rzucam spojrzenie blondynowi, potem Caroline, a na końcu Suz i chyba tylko ona rozumie, co ono oznacza.
- Państwo wybaczą.
Wstaję z miejsca i wychodzę z mojej loży. Ruszam z gracją w kierunku loży starego i zatrzymuję się przed nimi.
Pora pokazać, kto gra w filmach od dziecka.
Jęczę cicho.
- Dziadku! Nie mów mi, że znowu podrywasz, dziewczyny w moim wieku! Na litość Boską, masz ponad 80 lat! - Robię zezłoszczoną minę. - Nie. Wiesz co? Ja nie mogę na to patrzeć. Jesteś obrzydliwy.
Obracam się z rozmachem i wściekłym krokiem odchodzę w stronę mojej loży. Dopiero tam się śmieję i opadam na swoje miejsce.
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
Unoszę brwi, patrząc jak tłum panienek ucieka z loży z piskiem, po czym spoglądam na rudą - Doceniam, ale wpakowałaś nas w bagno. - bo o to nachodzi
We've stumbled on a view
That's tailor-made for two
What a shame those two are you and me
Offline
Wyczajam rudą w tłumie i podchodzę do ich loży, a tam... - No proszę, kogo my tu mamy? - spoglądam na Juniora
Sex is like math:
- you add bed
- subtract clothes
- divide legs
- and pray, you don't multiply
Offline
- Oo! - wołam, spoglądając n mężczyznę. - Widząc twoje zapotrzebowanie przyda ci się niewolnik! - Uśmiecham się szerzej. - A do tego sex niewolnik! - mówię. - Doszły mnie słuchy, że byłbyś chętny! Z ceną możemy się dogadac. - szczerzę się.
Ostatnio edytowany przez Caroline Mikaelson (2017-02-16 22:37:13)
Offline
- Witam. Niestety my już wszystkie wiemy, ile pan ma lat. - Uśmiecham się sztucznie. - Kurczę, że też taka ładna buźka musiała się przytrafić akurat panu.
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
Zignorowałem uwagę o sex-niewolnikach i zabrałem Juniorowi kieliszek. Opróżniłem go jednym haustem i uśmiechnąłem się zawadiacko. - Co poradzisz, taki mój urok.
Sex is like math:
- you add bed
- subtract clothes
- divide legs
- and pray, you don't multiply
Offline
Unoszę brew.
- Muszę ci podrzucić moją kuzynkę. Pustak do pustaka, a będzie ściana. Spodoba ci się.
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
Parskam cichym śmiechem. Czyżby kochana Halley wreszcie znalazła kogoś dla siebie?
- Naprawdę dziękujemy za miłą wizytę, ale te miejsca są już zajęte. Chyba na zewnątrz coś powinno się dla pana znaleźć. - Dopiero teraz zaczynam czuć, że alkohol uderza mi do głowy. Ugh.
Offline
Prychnąłem i wstałem. Zerknąłem na Juniora. - W domu przed północą, Kapciuszku. - opróżniłem jeszcze jeden kieliszek i wyszedłem
Sex is like math:
- you add bed
- subtract clothes
- divide legs
- and pray, you don't multiply
Offline
Odprowadziłem go wzrokiem - Pierwszy raz, kiedy Seniorowi nie udał się podryw. Będzie wściekły.
We've stumbled on a view
That's tailor-made for two
What a shame those two are you and me
Offline
- Uroczo. - Zauważam. - Ale przecież jak konkretnie czegoś chce, to są burdele, nie?
Offline
Piję kolejnego drinka i jeszcze kolejnego, aż czuję, że zaczyna kręcić mi się w głowie.
- Wrócę... Później... - mówię, próbując odejść, lecz tylko się chwieje i upadam na ziemię. Wczołguje się pod stolik, nie mając siły się ruszyć. - Idę... spać. - bełkoczę.
Boże. Muszę przestać tyle pić.
Ostatnio edytowany przez Caroline Mikaelson (2017-02-16 23:16:53)
Offline
Marszczę brwi.
- Seniorowi? Tak właściwie, kim on dla ciebie jest?
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
- Sebastian Bishop Senior. Mój dziadek. - powiedziałem, zastanawiając się, ile jeszcze wypić
We've stumbled on a view
That's tailor-made for two
What a shame those two are you and me
Offline
Mrugam kilka razy. To dlatego są tacy podobni.
- Musisz mieć ciekawie w domu. A mówi to dziewczyna wychowana z trójką starszych od siebie braci.
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
- Przystojnych braci. - Zauważam i dopijam drinka.
I to byłoby na tyle z alkoholu.
Offline
- To moi bracia. - Przewracam oczami. - Z resztą nie o tym teraz mówiłam.
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
- Mam tylko młodsze rodzeństwo. - wzruszyłem ramionami
We've stumbled on a view
That's tailor-made for two
What a shame those two are you and me
Offline
Kąciki ust mi drżą.
- Wizyta dziadka jakoś zbiła cię z pantałyku, bezimienny.
Wypijam jeszcze kilka łyków alkoholu. Jakoś nie wchodzi mi dzisiaj te alko. Czuję to ciepło rozchodzące się po ciele, ale nic poza tym.
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
- Junior. - uściślam - Sebastian Bishop Junior.
We've stumbled on a view
That's tailor-made for two
What a shame those two are you and me
Offline
Opieram się bardziej o oparcie kanapy.
- Nie będę cię nazywać Junior. - Przewracam oczami. - Nie wkurza cię bycie Juniorem? Będę nazywać cię... - zastanawiam się chwilę - Seb. Brzmi lepiej.
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
Uśmiechnąłem się rozbawiony - Mi pasuje. - marszczę brwi - Jeszcze nie znam twojego imienia...
We've stumbled on a view
That's tailor-made for two
What a shame those two are you and me
Offline
Wyciągam do niego rękę.
- Reyna...
Słyszę prychnięcie Suz. Zerkam na nią kątem oka. Nie wiem, co ona odwala. Wygląda, jakby zasypiała, ale pewnie podsłuchuje, sądząc po reakcji. Przewracam oczami.
- Ale mówią mi Rey. Lubię wkurzać nieodpowiednich Sebastianów.
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline
- Miło Cię poznać, Rey. - uścisnąłem jej dłoń delikatnie, po czym zerknąłem na dziewczynę obok niej - A tej co?
We've stumbled on a view
That's tailor-made for two
What a shame those two are you and me
Offline
- Prawdopodobnie zgonuje. Wydaje mi się, że ten twój dodatkowy drink nie był dobrym pomysłem. - Uśmiecham się krzywo. - Ale i tak lepsze to, niż jakby miała chodzić i handlować wielbłądami.
Smiling through it, she said she'd do it again
Offline