Nie jesteś zalogowany na forum.
Leo znów przewraca oczami i śmieje się głupio.
- Zabawne - mruczę pod nosem i z sykiem nabieram powietrze.
- Bardzo zabawne - rzuca i zanim się obejrzę rozpływa się w tłumie.
Nie wiem jak on to robi... Jest,jest i nagle go nie ma. Wzdycham.
- Zwariuję.
Deszcz jest jak kamuflaż... Można ukryć w nim łzy.
Offline
Kiwam głową.
- Prawdopodobnie. - Prycham. - Młody zna się na rzeczy. - Patrzę na jej pustą szklankę. - Zamówić ci coś jeszcze?
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Nie - mówię krótko. - W sumie skoro jest już po... Chyba, że nadal potrzebujesz wsparcia? - Pytam nieco rozbawiona.
Deszcz jest jak kamuflaż... Można ukryć w nim łzy.
Offline
Kręcę głową.
- Poradzę sobie - mruczę. - Wracam do domu.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
Kiwam głową.
- To ja też. - Rozglądam się. - Ale najpierw znajdę Leo... - mówię i zaciskam usta w wąską kreskę.
Deszcz jest jak kamuflaż... Można ukryć w nim łzy.
Offline
- Pomóc ci szukać? - Pytam trochę rozkojarzony.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Jeśli ci się chce to moż... - nie kończę po ktoś wchodzi mi w słowo.
- Nie musicie szukać - mówi mój brat pojawiając się znikąd. - Same nudy i mnóstwo sztywniaków. Aż chce się stąd wyjść.
- Leo...
- Nic nie zrobiłem - mówi z miną niewiniątka. - Prawie - dodaje po krótkiej chwili pod nosem. Po jego zaczerwienianych policzkach mogę się domyślić, że nie chciał tego powiedzieć. - Nic nie zrobiłem.
Przyglądam mu się uważnie. Zastanawiam się co jest nie tak, bo coś na pewno jest.
Deszcz jest jak kamuflaż... Można ukryć w nim łzy.
Offline
- Młody, co ty wykombinowałeś? - Pytam rozbawiony. - Widać po tobie.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Ja nie chcę o tym słuchać - mówię zanim zacznie się tłumaczyć. - Jeśli znów do naszych drzwi zapuka policja to będziesz się mierzył nie ze mną, a z babcią. I nie będę cię już kryła. Po prostu mam dość.
Odwracam się na pięcie i zaczynam odchodzić, a za plecami słyszę jak Leo mówi:
- No to mam przesrane...
Deszcz jest jak kamuflaż... Można ukryć w nim łzy.
Offline
Tym razem nie mogę powstrzymać śmiechu, mimo, że dłoń nadal mi drży.
- Coś ty zmalował? Błagam cię, powiedz, że przywaliłeś tej jędzy Boucher. - Widzę spojrzenie Elie. - To znaczy... tak nie wolno. - Uśmiacham się, starając nie wybuchnąć śmiechem.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Proszę was chodźmy już... - jęczę.
- W sumie nic takiego - mówi Leo do Joela. - Takie tam małe... Wykroczenie. - Przymrużam jedno oko. - Nie będzie źle.
- Oby - komentuję nieco zdenerwowana.
Deszcz jest jak kamuflaż... Można ukryć w nim łzy.
Offline
- Potem mi opowiesz. - Kręcę głową. - Ale nie teraz. Bo Elie tu zejdzie.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
Wychodzimy z klubu.
- Ty - wskazuje na Leo - będziesz miał szlaban i nigdzie nie wyjdziesz. - Leo przewraca oczami i rusza przed soebie. - A ty - wskazuje na Joela, a kontem oka zerkam w stronę brata - mógł byś być na tyle łaskawy i mi go nie demoralizować? - Pytam unosząc brew.
Jestem zdenerwowana. Musze się uspokoić.Biorę głęboki oddech.
Deszcz jest jak kamuflaż... Można ukryć w nim łzy.
Offline
- Chcę się tylko dowiedzieć, o co chodzi. - Przewracam oczami *i umieram*/
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
Powoli ruszam za Leo.
- Przepraszam - mruczę. - Po prostu... Jestem jakaś zdenerwowana. Nigdy nie mogę go upilnować i ciągle go kryje. Dalej czuje się przez to jak nastolatka - śmieje się smutno.
Deszcz jest jak kamuflaż... Można ukryć w nim łzy.
Offline
Siadam na przeciwko dziewczyny. Kim ona, do jasnej cholery może być?
- Wybacz, ale niestety nie słyszałem o tobie.
Offline
Śmieje się. No proszę... jednak nie wszyscy m ie znają.
—Jestem piosenkarką. Shelly Tarenbil. –uśmiecham się.
Taste me, drink my soul
Show me all the things
That I shouldn't know
When there's a new moon on the rise
Offline
Uśmiecham się.
- Zapamiętam na przyszłość. Skoro jesteś tak sławną osobą, to pewnie nie możesz odpędzić się od fanów. - wskazuję gestem ręki na ochroniarza.
Offline
–Racja... rodzice nalegali. Mam fanówi nie tylko. Niektórzy twierdzą, że zarabi dla tego , że wyglądam jak dziwka. Trzzebaa mieć na wszystkich jakiś haczyk. – ciągle się uśmiecham.
Taste me, drink my soul
Show me all the things
That I shouldn't know
When there's a new moon on the rise
Offline
Zastanawiam się przez chwilę. Cóż... może ma coś w sobie z dziwki. Oczywiście wyglądu, gdyż z charakteru wydaje się spoko. Wzruszam tylko ramionami.
- To prawda, trzeba. Może chciałabyś coś dla mnie zaśpiewać? Trzeba nadrobić zaległości - mówię i uśmiecham się z przekąsem.
Offline
Myślę co mu zaśpiewać...
-Więc proszę bardzo.–zaczynam śpiewać.
https://youtu.be/hFlHsKExcYg
Taste me, drink my soul
Show me all the things
That I shouldn't know
When there's a new moon on the rise
Offline
Hm... nawet ładnie. Dziewczyna ma spoko głos.
- Nie dziwię się, że z takim głosem nie potrafisz odpędzić się od fanów. Ładnie.
Offline
–Dzięki.–Przychodzi kelner. Zamawiam ma.– Chcesz się czegoś napić?
Taste me, drink my soul
Show me all the things
That I shouldn't know
When there's a new moon on the rise
Offline
- Elie, młody z tego wyrośnie. Daj mu się wyszumieć. Niektórzy nie mieli do tego okazji. - Wzruszam ramionami.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Chętnie. Więc zajmujesz się tylko śpiewaniem, czy masz coś jeszcze?
Ostatnio edytowany przez Dorian McCarin (2016-06-22 19:01:17)
Offline