Nie jesteś zalogowany na forum.
-Dla pana whisky z lodem.- mówię do kelnera.- śpiewanie i gra na gitarze. Czasem rodzice załatwią mi jakąś rolę w filmie ale to raczej jakąś postać poboczną. Ale wolę mój zespół niż prace z rodzicami.- mówię obojętnie.- A ty? Czym się zajmujesz?
Taste me, drink my soul
Show me all the things
That I shouldn't know
When there's a new moon on the rise
Offline
Biorę drinka od kelnera i upijam łyka.
- Zostałem niedawno właścicielem restauracji. - mówię spokojnie. - Od dawna grasz na gitarze?
Offline
Biorę martini od kelnera.
-Kiedy skończyłam chyba 6lat. -biorę łyka.
Taste me, drink my soul
Show me all the things
That I shouldn't know
When there's a new moon on the rise
Offline
- Ciekawie, ciekawie. Widać masz interesujące życie - mówię powoli.
Offline
-Jeśli tak uważasz.- patrzę ciągle na niego. Właściciel restauracji w takim miejscu... ciekawe co ukrywa.- Opowiedz coś o swoim życiu. Bo o moim trochę już wiesz.
Taste me, drink my soul
Show me all the things
That I shouldn't know
When there's a new moon on the rise
Offline
- Nie ma zbytnio co opowiadać. - wyjaśniam, jednak widząc jej zaciekawioną minę, mówię dalej. - Mieszkam z rodziną, która mnie adoptowała, pracuję na co dzień jako właściciel restauracji, ale to już wiesz. - ciągnę i nagle słyszę uderzające bębnienia o szybę. Deszcz. Brr. Momentalnie się krzywię.
Offline
-Rodzina jest ważna. Warto mieć kogoś z kim można spędzić na przykład święta.- krzywie się na tę słowa. Słyszę, że zaczął padać deszcz. Uśmiecham się lekko.
Taste me, drink my soul
Show me all the things
That I shouldn't know
When there's a new moon on the rise
Offline
- Tak, to prawda. - nagle przez myśl przebiega mi wspomnienie mojej siostry. Muszę ją znaleźć. - Warto być z kimś, móc porozmawiać, spędzić czas. Dlatego muszę odnaleźć cię. Myślisz, że dałoby radę kiedyś, by Infecta i Sanus się spotkali? - pytam jakby nigdy nic.
Offline
-Nie wiem. W sumie. Nikt ci chyba nie zabrania iść tam. Ale problem jest w tym, że możesz nie wrócić żywy albo wcale nie wrócić. Dla tego się raczej nie mieszamy. -tłumacze. Mam nadzieję, że kiedyś będzie spokojniej.
Taste me, drink my soul
Show me all the things
That I shouldn't know
When there's a new moon on the rise
Offline
- Racja. Może kiedyś będzie inaczej. - mówię i patrzę na zegarek. Muszę już iść. Ważne spotkanie z współpracownikami. - Miło było cię poznać i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy - wyjaśniam - ale teraz muszę już iść. Praca wzywa - tłumaczę, uśmiecham się ciepło i wychodzę z klubu.
Offline
Uśmiecham się i odprowadzam go wzrokiem. Jeśli dopisze mi szczęście ta rozmowa nie wyjdzie na jaw. Nie mam ochoty tłumaczyć się kto to jest.
Taste me, drink my soul
Show me all the things
That I shouldn't know
When there's a new moon on the rise
Offline
Siedzę w jednej z loży i popijam wolno whisky z colą. Nie wiem właściwie, po co tutaj przyszedłem. Elie nie miała czasu, więc siedzę sam. Bezsensowna sytuacja. Ale nie mogłem już siedzieć w domu. Przez tę sukę było jeszcze gorzej, niż zazwyczaj.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
Jestem ubrana w czarną sukienkę, sięgającą zaledwie za uda, a na twarzy mam mocny makijaż. Jednak mimo niego wciąż wyglądam hm... nie zbyt dziwkarsko.
- Mogę się przysiąść? - zauważam samotnego chłopaka w loży i siadam na przeciwko.
Ostatnio edytowany przez Caroline Mikaelson (2016-06-29 22:52:52)
Offline
Podnoszę wzrok. Widzę dziewczynę w krótkiej, czarnej sukience.
- Raczej nie, a co?
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Czekasz na kogoś czy mogę dotrzymać ci towarzystwa? - pytam i zamawiam drinka.
Offline
Wzruszam ramionami.
- Czekam na mojego milszego brata bliźniaka. Który nie istnieje. - Przewracam oczami.
(A JAY TO CO?! XD)
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- A chciałbyś mieć brata bliźniaka?
Offline
- Jeden brat mi wystarcza - warczę, sam nawet nie wiem dlaczego i upijam łyka whisky.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Wyluzuj. - uśmiecham się. - Czemu siedzisz sam? - upijam łyk przyniesionego napoju.
Offline
- Bo przyszedłem się tylko napić.
Spinam się i wypijam kilka łyków alkoholu.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Tylko po to? - pytam z odrobiną szoku i zdziwienia. - No cóż... lubisz pomarańcze? - pytam, zaraz... co? Czy ja naprawdę to powiedziałam?
Offline
- Tylko po to. - Rzucam krótko. Marszczę brwi. - Co to za bezsensowne pytanie?
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Bezsensowne? Nie jeeest - mówię przeciągle. - Jesteś ładny. - szepczę, lecz zaraz moja mina poważnieje. Chyba za dużo wypiłam. Zdecydowanie.
Sięgam po kolejnego kieliszka i wypijam chaustem.
Offline
Unoszę brwi. O czym ona gada?
- Tobie chyba wystarczy - mówię podirytowany i wyrywam jej kieliszek z dłoni.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- A chciałam się napić - jęczę. - Wiesz, że jednorożce mają przepiękne oczy? Zupełnie jak twoje - szepczę i spoglądam na zabraną mi szklankę alkoholu.
Offline