Nie jesteś zalogowany na forum.
Dopijam jej alkohol do końca, po czym biorę się za moją szklankę, z której również jednym haustem wypijam whisky.
- Cieszę się bardzo - warczę. - W takim razie może pogapisz się im w oczy? W szpitalu za rogiem pewnie kogoś zainteresuje twoja historia.
Fantastycznie. Brakowało kolejnej pijanej i łatwej.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Za rogiem? Wiesz... to tak daleko... a ty jesteś tak blisko... - mówię nawet nie myśląc nad słowami. Widząc jego zdezorientowaną minę dodaje:
- Spokojnie, nie zaciągnę cię do łóżka ani nie zgwałcę... - bełkoczę i proszę kelnera o kolejną szklaneczkę alkoholu.
Offline
Zabieram jej kolejną szklankę z alkoholem.
- Powiedziałem: tobie już wystarczy - mówię poważnie zdenerwowany i odsuwam się od dziewczyny.
Normalnie może bym jej na to pozwolił... Ale nie dzisiaj.
- Po cholerę tyle chlejesz? - Warczę.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- A czemu nie? - pytam zdezorientowana. - Wyglądasz uroczo, gdy się złościsz. - dodaję szeptem.
Offline
- Zdaję sobie z tego sprawę. - Prycham. - A teraz z łaski swojej przestań się do mnie kleić, zanim naprawdę stracę cierpliwość.
Biorę kolejną szklankę whisky i upijam łyka. Będę musiał się zaraz zmywać, bo inaczej ta dziewucha nie da mi spokoju.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Ja się do ciebie nie kleje. - wyjaśniam spokojnie. - Po prostu stwierdzam fakt. A jakby ktoś ci powiedział, że masz za duży nos? Oczywiście nie masz, przynajmniej tak mi się wydaje, ale skoro twierdzisz, że się do ciebie kleje to może nie będę ci już mówiła komplementów, bo wygląda na to, że tego nie lubisz. Chyba, że lubisz, ale nie od dziewczyn. Zaraz to by oznaczało, że jesteś homoseksualistą, a nie wyglądasz mi raczej na geja, chyba że dobrze się ukrywasz, ale wtedy byś ze mną tu nie siedział. - mówię i wydymam wargi. Zdecydowanie za dużo alkoholu.
Ostatnio edytowany przez Caroline Mikaelson (2016-06-30 00:13:19)
Offline
Przywalam sobie dłonią w czoło.
- Nie jestem homoseksualistą. - Wzdycham. - Nie jestem po prostu w nastroju. - Przewracam oczami.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
Nie jest homoseksualistą! Oh... ale na pewno ma dziewczynę. Z taką twarzą musi się od nich odganiać.
- Zgubiłeś swojego smerfika? - pytam. Zachowuję nazbyt poważny wyraz twarzy... w końcu zgubienie smerfika jest poważne, prawda?
Offline
- Smer... Co? - Marszczę brwi. - Co to "smerfik"?
Nawet nie chce mi się udawać, że wiem o co chodzi. O czym ona do mnie pieprzy?
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Naprawdę nie wiesz co to smerfik? - mówię z lekkim rozbawieniem. - No wiesz... smerf i smerfetka... ten teges - mówię i cała się rumienię.
Offline
Unoszę brwi.
- Nie wiem, o czym ty do mnie mówisz. - Wzdycham i przeczesuję włosy dłonią.
Naprawdę męczy mnie już ta rozmowa.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Nigdy nie oglądałeś smerfów? - wzdycham. Jak można ich nie znać? - Naprawdę nie kojarzysz malutkich stworzonek o niebieskiej skórze i białych czapeczkach? - pytam z przejęciem i mam zamiar coś jeszcze dodać, ale ziewam.
Offline
- Znowu coś zmyślasz, jak te jednorożce?
Przewracam oczami i zaczynam kolejnego drinka. Po co ja tu w ogóle jeszcze siedzę?
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Ej! Smerfy chcą prawdziwe... to znaczy one są. Naprawdę. Mogę ci pokazać, ale wiesz co? Spać mi się chce.
Offline
Wzruszam ramionami.
- To idź spać. Może smerfy cię odwiedzą - mój głos ocieka sarkazmem.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
Mam ochotę powiedzieć, że robią to codziennie, ale się powstrzymuję. Zamiast tego mrużę oczy.
- Wiesz, że mam ochotę cię zjeść? - mówię, a moja głowa opada na blat. Spać, jeść i pić. Trzy rzeczy, których potrzebuje.
Offline
- A ja mam ochotę stąd wyjść - mruczę pod nosem - i zostawić cię z jednorożcami i smerfami.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Zostawisz mnie? - unoszę głowę, tak, że widać mi tylko oczy, a ramiona zakrywają resztę twarzy. - Wiesz... smerfy i jednorożce nie mają tyle siły, by się mną zająć...
Offline
- Psychicznie też nie mam. - Wzdycham. - Jak ty w ogóle masz na imię?
Mógłbym mówić do niej po prostu Wariatka.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Caroline. - odpowiadam. - A tobie jak na imię? - pytam i spoglądam na bruneta.
Offline
- Joel - odpowiadam krótko, sącząc powoli drinka ze szklanki.
Rozglądam się po otoczeniu. Wszystkie te dziewczyny są takie same. Żadna nie ma w sobie niczego wyjątkowego.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Uprawiałeś kiedyś seks? - pytam i niemal żałuje tego pytania.
Offline
Opieram się bardziej na kanapie.
- Mhm - mruczę. - Jeszcze jakieś inspirujące pytania?
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Ile masz centymetrów? - pytam, a na mojej twarzy pojawia się lekki uśmiech. Nigdy więcej alkoholu.
Offline
- Za dużo wypiłaś, czy na codzień jesteś dziwką? - Pytam już wyraźnie podirytowany.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline