Nie jesteś zalogowany na forum.
- Ej! Nie jestem dziwką. - zapieram się. - Po prostu lubię poznawać ludzi. A ty wydajesz się ciekawą osobą... choć może faktycznie z tym pytaniem przesadziłam? - udaję, że się zastanawiam. - Oj przepraszam. Mam inne pytanie i obiecuję, że nie będzie już tak osobiste. - mówię i zaczynam się szczerzyć.
Offline
Unoszę oczy do góry, przygotowując się na kolejną dawkę durnych pytań.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Jakim chciałbyś być pierogiem? - od dawna zastanawiało mnie to pytanie, a może od kilku minut?
Offline
Powstrzymuję parsknięcie śmiechem. Kręcę głową.
- Caroline, masz może jakiś zestaw normalnych pytań? - Kącik ust lekko mi drga. Ta rozmowa jest tak idiotyczna, że niemalże śmieszna. Niemalże.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Mam. - odpowiadam i znów się uśmiecham. - Czy myślałeś o tym, jak to by było, że stałeś się orzechem? Że nim jesteś i nikt cię nie rozpozna, bo jesteś orzechem i nie mógłbyś krzyczeć ani nic, bo nikt by nie wiedział, że ty to ty. To jest dopiero pytanie... - zamyślam się.
Offline
Opieram głowę o oparcie i zasłaniam twarz dłońmi.
- Oezu niechtosięskończy - mówię na jednym wdechu.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Masz mnie już dość? - szepczę cicho. - Wiesz... możesz już iść, ale musisz mi postawić drinka, bo moje wypiłeś. - mówię. Wzrok mi się rozmazuje, a głowa prawie opada na blat, jednak w ostatniej chwili podtrzymuję ją ręką. Nie mogę zasnąć.
Offline
Wzdycham. Podchodzę do baru i zamawiam wodę w kieliszku. Barman patrzy na mnie jak na idiotę, jednak gdy pokazuję głową na Caroline, nie protestuje. Podaję dziewczynie wodę.
- Masz. Czysta wódka - mówię, bo wiem, że jest na tyle pijana, że się nie zorientuje. - Do zobaczenia... kiedyś tam.
Na trzeźwo jej to wypomnę. Ale teraz muszę spotkać sie z Elie.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Cześć Joel! - krzyczę za nim i wypijam drinka. Dziwnie smakuje... ale dobry!
Wstaję chwiejnie, po czym kieruję się do domu. Muszę wziąć zimny prysznic.
Obym tylko nie wylądowała w rowie.
Offline
Siedzę w jednym z boksów i sączę drinka. Na kaca najlepszy jest alkohol, jak to mówię.
Offline
Wchodzę do klubu. To ciekawe. Będę snuć się po różnych miejscach, aż pewnego dnia wyląduję pewnie w kanałach. Zamawiam tequilę i siadam obok jakiejś dziewczyny.
Ludzie będą wam nieustannie doradzać, ale żeby się czegoś nauczyć, trzeba popełnić kilka błędów samemu.
Offline
- Heeej klusko - mruczę uśmiechnięta do chłopaka, który się do mnie przysiadł.
Offline
Unoszę dziwnie brew. Zaraz, co?
- My się chyba nie znamy. - wzruszam ramionami.
Albo się zbyt schlała, albo... chyba nie ma innego powodu. Chyba, że to wariatka?
Ludzie będą wam nieustannie doradzać, ale żeby się czegoś nauczyć, trzeba popełnić kilka błędów samemu.
Offline
- Masz rację. Ale możemy się poznać, kluseczko - szczerzę się jeszcze bardziej i wypijam kolejnego drinka. Tym razem założyłam dżinsy i bluzkę. Będzie mi o wiele wygodniej.
Offline
- Ale raczej jak wytrzeźwiejesz. - kręcę głową. - Lepiej odstaw tego drinka. - gdzie ja trafiłem?
Trzeba było wpaść do tych kanałów...
Ludzie będą wam nieustannie doradzać, ale żeby się czegoś nauczyć, trzeba popełnić kilka błędów samemu.
Offline
Kręcę głową.
- Jak to jest być kluską?
Offline
- Nie wiem. Oświeć mnie. - zabieram jej drinka i daję na drugi koniec stołu.
Ludzie będą wam nieustannie doradzać, ale żeby się czegoś nauczyć, trzeba popełnić kilka błędów samemu.
Offline
- Ej! Kolejny, który zbiera drinki... kradzieje alkoholu. - oświadczam.
Ostatnio edytowany przez Caroline Mikaelson (2016-07-05 20:37:53)
Offline
- Naprawdę? - pytam. - Kto cię uratował od jeszcze większego schlania się? - chociaż czy można się jeszcze bardziej upić?
Ludzie będą wam nieustannie doradzać, ale żeby się czegoś nauczyć, trzeba popełnić kilka błędów samemu.
Offline
- Taki jeden, co ma oczy jak jednorożec - wzdycham. - Ale wróćmy do ciebie klusek. - mówię.
Offline
- Więc co chcesz ode mnie dziewczynoktórejniewiemjaknaimię? - pytam na jednym wydechu.
Upijam łyk alkoholu.
Ludzie będą wam nieustannie doradzać, ale żeby się czegoś nauczyć, trzeba popełnić kilka błędów samemu.
Offline
- Abrakadabra klusko - śmieję się, a przede mną pojawia się kolejny drink. Co z tego, że przyniósł go kelner... - Widzisz klusek? Umiem czarować! - zaczynam chichotać.
Offline
Powstrzymuję się od uderzenia dłonią w twarz. Czy ktoś wie gdzie są kanały? Szepczę coś do kelnera, a ten kiwa głową i odchodzi.
- Wiesz, w zasadzie miałem się chyba zbierać. - kanały czekają. - To chciałaś o coś zapytać? - Na wypadek, Wariatkowo jest za rogiem.
Ludzie będą wam nieustannie doradzać, ale żeby się czegoś nauczyć, trzeba popełnić kilka błędów samemu.
Offline
- Zostaniesz ze mną? - pytam i robię słodkie oczka.
Offline
Otwieram szeroko usta ze zdziwienia.
- Podaj mi chociaż jeden sensowny powód dla, którego mam zostać. - wzdycham.
Ludzie będą wam nieustannie doradzać, ale żeby się czegoś nauczyć, trzeba popełnić kilka błędów samemu.
Offline