Poprzednia

Grace Sullivan · 2016-06-30 11:18:11

- "Bezpieczeństwo przede wszystkim" - robię cudzysłów w powietrzu. - Czarny rynek i te sprawy. - podnoszę pistolet. Może mi się wydaje, ale słyszę jak ktoś idzie przez las i depta gałąź po gałęzi.
Ktoś się zbliża.
- Ktoś tu idzie. - mówię, starając się zobaczyć gdzie jest owy człowiek.
Co innego jeśli to jakiś strażnik... Kładę palce na spuście, ale nie naciskam go. Chowam się za drzewem.

Kaspar Varn · 2016-06-30 12:31:00

Wstaję leniwie, aczkolwiek szybko i podążam za dziewczyną.
- Widzisz coś? - Pytam.

Grace Sullivan · 2016-06-30 18:49:35

- Gdybym widziała to już dawno bym strzeliła, albo uciekła. - syczę cicho. - a teraz się łaskawie schowaj albo rozglądaj się kto to jest. - słyszę następne kroki.
Czyli jest ich więcej. Ale przecież to nie mogą być strażnicy. Chyba...

Kaspar Varn · 2016-06-30 21:09:58

Wychylam się. Strażnicy. Czterech. Cholera.
Otwieram szybko torbę, z której wyciągam dwa opakowania tabletek na grypę. Wciskam je dziewczynie w dłoń i szepczę przy uchu: Uciekaj.

Grace Sullivan · 2016-06-30 21:26:41

Przegryzam wargę. W zasadzie mogłabym iść, ale nie wiem czy on sam by sobie poradził.
- Biorę tych dwóch. - ściszam głos i wskazuję delikatnie palcem. - Jeżeli będzie ich więcej, ucieknę. - naciskam za spust i celuję w głowę jednego z nich.
Z drugim jest gorzej. Szybki.

Kaspar Varn · 2016-06-30 21:32:09

Kiwam zdenerwowany głową. Wyciągam łuk i strzałę. Trafiam w głowę drugiego strażnika. Zostało dwóch. Zaciskam jej dłoń na lekach.
- Biegnij. Teraz. - mówię z naciskiem i strzelam do kolejnego. Trafiam w klatkę piersiową, prosto w serce. Został jeden.

Grace Sullivan · 2016-06-30 21:45:06

Kiwam głową. Biegnę najszybciej jak mogę, ale przez grypę muszę na chwilę odsapnąć. Strażnik mnie dogania i chwyta w pół. Wyrywam się i z całej siły uderzam go pięścią. Nie mogę dosięgnąć do kieszeni po pistolet. Cholera. Zimny pot oblewa mi czoło, ale staram się zachować powagę. Uderzam go nogą w krocze i tym samym daję szansę chłopakowi na strzelenie. Żeby tylko dobrze trafił...

Kaspar Varn · 2016-06-30 22:25:28

- Dziewczyno! - mówię trochę zbyt głośno. Zarzucam torbę na ramię i biegnę w jej stronę. W międzyczasie strzelam do strażnika. Dostaje prosto w głowę. - Nic ci nie jest? - Cholera! Od kiedy Kaspar Varn jest taki opiekuńczy? - Biegnij. Będę cię osłaniał. - mówię.

Grace Sullivan · 2016-07-01 14:06:28

Ciężko oddycham, ale zaczynam biec. Cholerna grypa. Akurat dziś musiała się nasilić... Na wypadek wyciągam pistolet. Teraz mam broń w ręku, więc teoretycznie jestem bezpieczna. Nie zważając na wszystko, łamiąc gałęzie, deptając rośliny i odrapując sobie nogi, cały czas uciekam. Po raz pierwszy ktoś mi pomaga. Kiedy stałam się tak słaba?! A może to przez chorobę? Muszę przetrwać. Póki co nie widzę strażników, ale zastanawia mnie gdzie jest ten chłopak...

Kaspar Varn · 2016-07-01 14:32:42

Dziewczyna uciekła. Jest bezpieczna. Odwracam się z zamiarem zabicia ostatniego strażnika, lecz on nagle staje przede mną. Trzyma palec na spuście, który po chwili puszcza. Strzela mi dwie kulki w brzuch. Jęczę osłabiony i opadam na kolana. Ostatnie co widzę to czerwoną plamę, w miejscu gdzie powinno być serce strażnika.
- Choć, musimy cię zabrać do szpitala. - tłumaczy ktoś. Lecz coraz słabiej go słyszę, po chwili nastaje ciemność

Grace Sullivan · 2016-07-01 18:40:33

Jestem już na skraju lasu, gdy słyszę strzały. Co tam się stało? Serce mówi mi, że mam iść, a sumienie każe uciekać. Już dawno przestałam się słuchać tego pierwszego. Gdy głosy cichną, idę sprawdzić czy wszystko dobrze. W końcu jestem teraz dłiżniczką tego chłopaka. W co ja się wpakowałam? Kiedy dociera na miejsce, widzę tylko jakieś ślady krwi i trochę poniesionych paczek lekarstw. O nie. Cholera. Jeżeli on nie żyje... tak oto kara mnie los, za to że byłam miła. Mruga kilka razy, a potem wolnym krokiem siadam po drzewem i czekam aż się uspokoję.

Christopher Cameron · 2016-07-05 15:00:12

Przyglądam się nodze. Krew ubrudziła mi spodnie. Cztery kulki, trzy na wylot. Jedna utknęła tuż nad kolanem. - Zajebiście. - zrywam koszulę i wkładam ją w zęby. Zaciskam szczękę i wyjmuję nóż. Zaczynam próbować wyjąć kulę, jednak utknęła głęboko.

Wanda Ruth Holmes · 2016-07-05 15:07:52

Idę do znajomej, której córka zrobiła coś sobie z nogą, a ta nie chce zabierać małej do szpitala. W sumie nie dziwie jej się.
Przechodząc przez las słyszę strzał. Jeden, drugi, trzeci... Pada ich dosyć sporo zanim wszystko ucichnie. Idę w tamtą stronę nawet się nad tym bardziej nie zastanawiając. Na wypadek wyciągam nóż.
Patrzę na mężczyznę i powoli idę w jego stronę.

Christopher Cameron · 2016-07-05 15:10:19

- Kurwa! - krzyczę, kiedy nóż znowu zsuwa się z pocisku. Próbuje to rozegrać inaczej. Wbijam nóż od spodu i rozcinam skórę. Kula wypada. Łapię ją i miażdżę w dłoni. Ale to nie koniec. Krwi jest coraz więcej. - Ja pierdolę.

Wanda Ruth Holmes · 2016-07-05 15:28:36

Przede mną leży jedno ciało, kawałek dalej widzę drugie. Boże w co ja się wpakowuje.
- Pomogę ci - mówię głośno i wyraźnie, stojąc w bezpiecznej odległości. Zaciskam palce na rękojeści noża. - Ale musisz rzucić nóż i broń. Inaczej nie podejdę.

Christopher Cameron · 2016-07-05 18:19:19

Prycham zimno i rozrywam pas materiału, następnie zaciskam na udzie. - Dam sobie radę. - wstaję i opieram się o drzewo. Zaciskam zęby.

Wanda Ruth Holmes · 2016-07-05 19:01:56

Rzucam okiem na ranę, a potem znów wracam do obserwowania noża w jego ręku.
- Wykrwawisz się.

Christopher Cameron · 2016-07-05 19:19:24

- Bywa. - biorę kij i podpieram się, po czym skręcam w stronę przeciwną do miasta.

Wanda Ruth Holmes · 2016-07-05 19:24:05

- Daleko nie zajdziesz - mówię nieco ciszej, a w głowie słyszę cichy głos rozsądku, który mówi: Nie możesz pomóc każdemu.
Patrzę na ciała leżące na ziemi. Jeden ma dziurę po kuli idealnie pomiędzy oczami, a drugi w klatce piersiowej. Oni zdecydowanie nie żyją.

Christopher Cameron · 2016-07-05 19:36:39

Zaciskam zęby i idę.

Wanda Ruth Holmes · 2016-07-05 19:39:06

Chciałam mu pomóc...
Dla bezpieczeństwa robię parę kroków tyłem i wracam na ścieżkę.

Grace Sullivan · 2016-07-06 18:15:58

Cholera. Albo jestem zbyt zszokowana, albo to przez grypę. Nie wykluczam ani jednego, ani drugiego.
- To moja wina. - przegryzam wargę.
Tak, Grace.
- Mam w domu jakieś bandaże... mogłabym je przynieść. - głos mi się trochę łamie.
Ale tylko trochę...

Kaspar Varn · 2016-07-06 18:19:04

Puszczam dłoń dziewczyny.
- Przeżyję. - syczę przez zaciśnięte zęby. Rana boli niemiłosiernie. - A jak twoja ręka? Zbyt mocno cię złapał? - pytam, przypominając sobie, jak Gerard złapał ją za nadgarstek.

Grace Sullivan · 2016-07-06 18:21:17

- Nic mi nie jest. - kręcę głową.
Zdecydowanie wolałam wersję twardej Grace.
- Masz tak codziennie? - pytam i delikatnie rozcieram rękę.

Kaspar Varn · 2016-07-06 18:23:07

Zaciskam usta.
- Nie chce o tym rozmawiać. - mówię sucho. - Czy... Mogłabyś wyjąć te kawałki szkła? - pytam i wskazuję na tył głowy. - Cholernie boli.

Ogłoszenie

#26 2016-06-30 11:18:11

Odp: Las

#27 2016-06-30 12:31:00

Odp: Las

#28 2016-06-30 18:49:35

Odp: Las

#29 2016-06-30 21:09:58

Odp: Las

#30 2016-06-30 21:26:41

Odp: Las

#31 2016-06-30 21:32:09

Odp: Las

#32 2016-06-30 21:45:06

Odp: Las

#33 2016-06-30 22:25:28

Odp: Las

#34 2016-07-01 14:06:28

Odp: Las

#35 2016-07-01 14:32:42

Odp: Las

#36 2016-07-01 18:40:33

Odp: Las

#37 2016-07-05 15:00:12

Odp: Las

#38 2016-07-05 15:07:52

Odp: Las

#39 2016-07-05 15:10:19

Odp: Las

#40 2016-07-05 15:28:36

Odp: Las

#41 2016-07-05 18:19:19

Odp: Las

#42 2016-07-05 19:01:56

Odp: Las

#43 2016-07-05 19:19:24

Odp: Las

#44 2016-07-05 19:24:05

Odp: Las

#45 2016-07-05 19:36:39

Odp: Las

#46 2016-07-05 19:39:06

Odp: Las

#47 2016-07-06 18:15:58

Odp: Las

#48 2016-07-06 18:19:04

Odp: Las

#49 2016-07-06 18:21:17

Odp: Las

#50 2016-07-06 18:23:07

Odp: Las

Stopka