Nie jesteś zalogowany na forum.
Przewracam oczami, ale widzę nalegające spojrzenie Azraela. Więc kiwam powoli głową, zgadzając się.
Ostatnio edytowany przez Christopher Cameron (2016-08-07 22:22:26)
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- W takim razie zapraszam do szpitala, jutro jestem tam cały dzień.- uśmiecham się.
Offline
- Zajebiście. - mruczę zrezygnowany.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Przyjdzie - zapewniłem Avery.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- No mam taką nadzieję.- uśmiecham się a po chwili coś sobie przypominam.- A tak właściwie jak się nazywasz? Nie mogę cię wiecznie nazywać smerfem marudą.
Offline
- Christopher. Ale reaguje na Chris - odpowiadam za niego i szczerze się do mężczyzny.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Uderzam dłonią w twarz. Cudownie.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Od razu lepiej.- mówię nadal uśmiechnięta.- No więc Chris marudo jedna, jesteśmy na jutro umówieni.
Offline
- Nie nazwałbym tego tak. - mruczę zimno
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Dlaczego? Przecież pasuje - szczerzę się nadal.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Zrezygnowany unoszę oczy do góry. - Ja chcę eutanazji. - jęczę
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Jeeeszcze chwilę cię pomęczę - zapewniam. - Opiekuj się nim dobrze - poprosiłem niby poważnie kobietę.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Oj nie marudź.- przewracam oczami na słowa Chrisa.- Jasne zaopiekuję się nim jak najlepiej potrafię.- mrugam do młodego.
Offline
- Boże, nie. - chowam twarz w dłoniach - Pokonany przez kobietę i dziecko.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Uśmiecham się. Potem patrzę na Chrisa.
- Łózka w szpitalu są wygodne, nie martw się - mówię i natychmiast odsuwam się o krok bardzo z siebie zadowolony.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Spoglądam na niego. - Weź znajdź jedzenie dla Moriaty'ego czy coś.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Dobrze, dobrze, zostawię was samych - kiwam głową i idę do sąsiedniego straganu.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Zasłaniam dłonią oczy i przejeżdżam ręką po twarzy.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Nie będzie tak źle, szpitalne łóżka naprawdę są wygodne.- śmieję się cicho
Offline
Spoglądam na nią spomiędzy palców. - Ty na poważnie?
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Nie.- kręcę głową.- Ale są naprawdę gorsze rzeczy niż wizyta w szpitalu. Chyba, że opatruję cię gruba Berta to lepiej wcale nie przychodzić do szpitala.
Offline
Przewracam oczami. - No co ty nie powiesz.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- A co? Taki twardziel boi się szpitali?- marszczę brwi.
Offline
Śmieje się zimno. - Chodziłbym, gdybym musiał.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- A nie musisz?- unoszę brwi.
Offline