Nie jesteś zalogowany na forum.
- Zaskoczę Cię. Też jestem "niektórzy" - mruknąłem mocniej ściskając rękojeść noża.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Parskam śmiechem. - Szczerze wątpię. - przerzucam nóż z ręki do ręki. Ostrze nawet mniebnie dotyka.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Bo co? Bo jestem mały? - warczę. - Małe jest niepozorne, a tak naprawdę może okazać się zabójcze. Mama Cię nie uczyła nie oceniać książki po okładce? - pytam prawie cytując jego wcześniejsze słowa.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Prostuje się. W pewien sposób dzieciak przekonuje mnie do siebie. - Czego tu szukasz? - pytam, rzucając nożem w jego nogę. Zobaczymy co potrafi.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Bez trudu przesuwam nogę po błocie, a nóż wbija się obok.
- Chcę zostać płatnym zabójcą - mówię twardo. Czubkiem buta podrzucam nóż i nawet nie schylając się łapie ostrzę rozmówcy w locie. - Ładne. Dobrze wywarzone - oświadczam po ogledzinach.
Ostatnio edytowany przez Azrael Di Santis (2016-07-18 10:02:27)
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Unoszę brwi. - Chodź. - mówię po chwili i skręcam do pustego budynku.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Marszcząc brwi podążam za nim.
- No co?
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Jak ci na imię, młody? - pytam, siadając na starym fotelu.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Azrael. Jak Anioł Śmierci - mówię sucho. - A ty?
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Nie tobie to wiedzieć. - mówię sucho - A więc uważasz, że byłbyś w stanie zabić człowieka?
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- W takim razie będę na Ciebie mówić jednooki - wzruszam ramionami. - Sądzę, że tak. Choć nie każdego. Nie zabiję dziecka, czy sieroty - stwierdzam.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Masz skrupuły. Tego się będzie trzeba pozbyć. - stwierdzam zimno, po czym rzucam mu pistolet. - Pokaż, co potrafisz.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Łapie broń i automatycznie sprawdzam, czy jest zabezpieczona, a potem czy jest naładowania. Następnie odbezpieczam i spoglądam na człowieka przede mną.
- Mam Cię zastrzelić jednooki? - pytam z uśmiechem.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Możesz próbować, dzieciaku. - unoszę brwi
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Unoszę broń celując w pierś jednookiego. Nie jest głupi i pewnie zrobi unik. Drzwi do budynku otworzył prawą ręką więc jest praworęczny, prawdopodobne zrobi unik w prawo.
Wystrzeliwuje najpierw celując w serce, następnie bardziej po jego prawej stronie. Powinenem trafić w ramię.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Obie kule lądują w mojej dłoni. - Było blisko. - odpowiadam i wyrzucam oba naboje.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Patrzę na niego oszołomiony.
- Złapałeś pocisk w locie? - jeszcze raz spoglądam do magazynku. To musi być jakaś lewa broń...
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Coś nie wierzysz. Możesz wziąć karabin, ale tylko zmarnujesz naboje. - mówię obojętnie.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Mów jak to zrobiłeś jednooki. To niemożliwe dla zwykłych ludzi - zauważam podniesionym głosem. Choć... mówiło się, że dekady temu w Insolitam City było pełno ludzi z mocami. Co jeśli jest jednym z nich...?
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Uśmiecham się zimno. - Sekret zawodowy, niedowiarku. - staram się znaleźć mu jakieś przezwisko.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Przewracam oczami i rzucam jego pistolet na ziemię. Odkopałem go do właściciela.
- Nie mówię, że niewierzę. Tylko... To fizycznie niemożliwe byś od tak złapał pocisk lecący z prędkością kilkudziesięciu kilometrów na godzinę w rękę - wyjaśniam.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Pokazuje mu rękawice na dłoniach. - Kuloodporne. A refleks można wyćwiczyć.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Pokiwałem głową starając się ukryć zaskoczenie.
- Ciekawy sposób - przyznałem. - Choć fajniejsze by było posiadanie jakiejś mocy - mruknąłem bardziej do siebie. Potem machnąłem ręką. - Miało to mi udowodnić, że jeszcze nic nie wiem o tej branży? - spytałem z powoątpiewaniem.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Unoszę brwi. - Teoretycznie nie. Miało po prostu sprawdzić, czy myślisz. Mogłeś strzelać w stopę. Mniejsza szansa, że złapie. Ale nie pomyślałeś. - wstałem i podniosłem broń. - Nóż. - wyciągnąłem rękę.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Nie chciałem strzelać w nogi, ponieważ większa szansa, że uskoczysz - zauważyłem. Wyciągnąłem jego nóż zza pasa i rzuciłem nim idealnie w fotel jednookiego, w pobliżu ucha.
- Myślałem, ale w innym kierunku niż Ty, a to chyba nie grzech.
Ostatnio edytowany przez Azrael Di Santis (2016-07-18 10:48:37)
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline