Nie jesteś zalogowany na forum.
Woda jest na tyle zanieczyszczona, że nie można się w niej kąpać.
W ciszy samotności, słychać tylko głuche bicie serca…
Offline
Siadam na brudnym piasku i wpatruje się w horyzot. Myślę o bracie i ledwie zwracam uwagę na ptaki krzyczące dookoła.
Offline
Spaceruję plażą i nagle zauważam jakąś dziewczynę. Bez wahania do niej podchodzę.
- Nad czym tak myślisz? - siadam obok.
Jeśli przechodzisz przez piekło - idź dalej.
Offline
Gdy widzę blondyne, odruchowo łapie za nóż.
- Nad różnymi rzeczami - odfukuję. Tylko tego brakowało...
Offline
Widząc reakcję dziewczyny mrużę oczy.
- Spokojnie, nic ci nie zrobię - tłumaczę.
Jeśli przechodzisz przez piekło - idź dalej.
Offline
- Każdy, kto może mi coś zrobić zawsze tak mówi - odrzekłem nadal nieufna.
Offline
Spoglądam na nią i cicho chichoczę.
- Naprawdę myślisz, że mogłabym ci coś zrobić? Jesteś ode mnie wyższa i zapewne silniejsza, a ja nawet nie mam żadnej broni. - mówię nadal lekko rozbawiona, lecz po chwili dodaje poważniej. - Jeśli chcesz, to możesz mnie przeszukać.
Jeśli przechodzisz przez piekło - idź dalej.
Offline
- Obejdzie się. Zresztą nie wolno oceniać ludziach po pozorach. Mój młodszy brat powaliłby niekednego dorosłego mężczyznę - zauważam sucho.
Offline
Unoszę brew,
- Musi być naprawdę silny. Ile ma lat? - pytam z ciekawości.
Jeśli przechodzisz przez piekło - idź dalej.
Offline
- Nie istotne. Cześ chciała? - pytam. Lepiej nie rozmawiajmy o Azraelu.
Offline
Kolejna osoba, która nie chce rozmawiać...
- Spacerowałam po okolicy i cię zauważyłam. Pomyślałam, że się przysiądę, bo wyglądałaś na zamyśloną. Ale chyba nie masz ochoty rozmawiać.
Jeśli przechodzisz przez piekło - idź dalej.
Offline
- Słuszna uwaga. Po prostu trudno mi wierzyć już w osoby miłe i otwarte - przewracam oczami.
Offline
- Sądząc po twojej odpowiedzi nie spotykasz takich. - mówię i zastanawiam się. - No cóż... cyba jestem wyjątkiem - dodaję ciszej z uśmiechem.
Jeśli przechodzisz przez piekło - idź dalej.
Offline
- Gratuluję - wzruszam ramionami i nadal wpatruje się w brudne morze.
Offline
- Szczerze mówiąc to nie wiem czy jest czego gratulować. Zabójcy tylko czekają na takie osoby, które są łatwowierne i pełne entuzjazmu. Ale no cóż... co zrobić. - wzruszam ramionami. - Jestem Violet, a ty?
Jeśli przechodzisz przez piekło - idź dalej.
Offline
- Ria - mówię od niechcenia. - Mówisz, że zabójcy się na ciebie czają? - dopytuję.
Offline
- Dobry Boże, tylko nie to - mówię z lekkim strachem. - Ale wydaje mi się, że nawet amatorom łatwiej jest zabić osoby, które ufają wszystkim. No popatrz na przykład. Jakby była jakaś dziewczynka i nagle podszedł by do niej mężczyzna, który podawał by się za przyjaciela rodziny. Ona by z nim poszła, a on w zaułku na przykład poderżnął by jej gardło. - mówię z coraz to większą gulą. - Po prostu uważam, że takie osoby są łatwiejszym celem, chociażby dla amatorów. Ale to tylko moje zdanie. - wyjaśniam.
Jeśli przechodzisz przez piekło - idź dalej.
Offline
- Czyli uważasz się za łatwy cel. A nie chcesz tego... no nie wiem, zmienić?
Offline
- Chciałabym, ale chyba się nie da. Nie jestem łatwowierna, ale no cóż... optymistyczna na pewno i w pewnym stopniu hm... nachalna? - używam określenia nadanego przez Chrisa.
Jeśli przechodzisz przez piekło - idź dalej.
Offline
- I nieostrożna - dodaję. - Mogłabym zabić cię na co najmniej pięć sposobów, a ty po prostu do mnie podeszłaś. Musisz być ostrożniejsza i przemyśleć swoje ruchy - pouczam ją.
Offline
- To też prawda, ale wiesz... nie przypominasz mi zabójcy. - mówię i lekko się uśmiecham. - Może powinnam zabezpieczyć się także w broń?
Jeśli przechodzisz przez piekło - idź dalej.
Offline
- Zdecydowanie - poprałam. Wyciągnęłam jeden z moich noży z wysokiego buta.
- Nie pomoże wiele, ale może uratuje ci ostatecznie skórę.
Offline
Przyglądam się przez chwilę przedmiotowi, który dzierży dziewczyna.
- Chyba cię posłucham. - mówię. - Czy większość mieszkańców Przedmieścia nosi broń? - pytam i momentalnie przybijam sobie mentalną piątkę. Głupie pytanie. Pewnie każdy ma przy sobie broń.
Jeśli przechodzisz przez piekło - idź dalej.
Offline
Prycham.
- KAŻDY ma tutaj broń. Gdzieś ty się uchowała, że jeszcze żyjesz? - spytałem.
Offline
Kiwam nie pewnie głową. Bez Doriana sobie nie radzę ostatnio. Muszę go znaleźć.
- Wiesz gdzie mogę zdobyć broń? - pytam bez zastanowienia. By odnaleźć brata, muszę żyć. By żyć, muszę się ochraniać. Do tego potrzebna mi broń.
Jeśli przechodzisz przez piekło - idź dalej.
Offline