Nie jesteś zalogowany na forum.
Spoglądam przez chwilę na dziewczynę, lecz po chwili odwracam wzrok. Muszę coś wymyślić. Szybko.
- Spadłem ze schodów. - mówię wciąż nie patrząc na Wandę. Wzdycham. Kłamiesz Varn, kłamiesz.
Offline
Prycham cicho.
- Mhm... Ale wiesz, że dosyć łatwo odróżnić jak powstał siniak czy rana? - Uśmiecham się pod nosem. - Ale siniak to siniak.
Zerkam na jego dłonie szukając wzrokiem opuchniętych kostek po bójce ale nic nie widzę. Przygryzam wargę.
W ciszy samotności, słychać tylko głuche bicie serca…
Offline
Wzdycham.
- Po prostu się uderzyłem o coś. - Czemu ja się jej tłumaczę?
Offline
- O czyjąś rękę... - mówię cicho. - Nie no jasne - dodaję głośniej. - Nie musisz mi się tłumaczyć - wstaję. - W sumie i tak muszę już iść - wzruszam ramionami.
W ciszy samotności, słychać tylko głuche bicie serca…
Offline
Wzdycham, a następnie podnoszę się.
- A nawet jeśli, to co? - mówię z podniesionym głosem, a dziewczyna lekko cofa się do tyłu. Musiała się przestraszyć. Znów wzdycham. - Przepraszam - szepczę cicho i zaczynam odchodzić w przeciwną stronę. Nie mam ochoty wracać do domu.
Offline
Marszczę brwi lekko zdezorientowana.
- To nic... Po prostu lubię wiedzieć takie rzeczy - odpowiadam. Chłopak nadal się oddala więc przykładam dłonie do ust. - Takie zboczenie zawodowe! - mówię podniesionym głosem.
W ciszy samotności, słychać tylko głuche bicie serca…
Offline
Odwracam się zaskoczony reakcją dziewczyny. Podchodzę kilka metrów, lecz niezbyt blisko. Unoszę brwi.
- Miałaś krzyczeć i uciekać gdzie pieprz rośnie, a ty nadal tu stoisz. Zadziwiające. - mruczę.
Offline
Przechylam głowę.
- Spieszę się powoli - odpowiadam wzruszając ramionami i lekko się uśmiechając. - Powinieneś kiedyś spróbować.
Czuje jak burczy mi w brzuchu. Cholera. Znów zapomniałam o jedzeniu przez cały dzień. No cóż przekąszę coś po drodze.
W ciszy samotności, słychać tylko głuche bicie serca…
Offline
Przyglądam się dziewczynie jeszcze przez chwilę, gdy nagle słyszę cichy pomruk. Zbliżam się o kilka kroków.
- Wando? Jadłaś coś dzisiaj? - Świetnie. Teraz to ja bawię się w przesłuchanie.
Ostatnio edytowany przez Kaspar Varn (2016-07-05 20:04:32)
Offline
Parskam.
- Nie i na razie nie mam czasu. Spieszę się i chyba nie mogę tego robić powoli - znów parskam. - Musze iść - mówię.
W ciszy samotności, słychać tylko głuche bicie serca…
Offline
- Zjedz coś. - mówię stanowczo i odchodzę. Dobija mnie ta dziewczyna.
Offline
- Umiem o siebie zadbać w porównaniu do ciebie łamago! - wołam za nim.
W ciszy samotności, słychać tylko głuche bicie serca…
Offline
- Głodomorze! - przypominam jej i odchodzę, kręcąc głową.
Offline
Parskam i odchodzę.
W ciszy samotności, słychać tylko głuche bicie serca…
Offline
Siedzę przy brzegu jeziora, standardowo, już z automatu wrzucając do niego kamienie. Edgar wyszedł na cmentarz. Nie powiedział tego, ale to wiem. Nigdy nie mówi. Zachowuje się, jakbym o tym nie wiedział.
Przymykam lekko oczy, gdy wiatr wieje mi w twarz, niosąc za sobą niezbyt przyjemny zapach zanieczyszczonego jeziora.
You take me to the edge, push me too far, watch me slip away holding on too hard.
Tell me why does everything that I love get taken away from me?
Offline
Szczękam z zimna. Zapomniałam wziąć tego obskurnego swetra. Siedzę w dużej odległości od jeziora i myślę. Ona mnie zostawiła... On mnie zostawił... Każda osoba, która kiedykolwiek i cokolwiek dla mnie znaczyła odeszła z kim innym odrzucając mnie. Po raz pierwszy od lat, czuję słone łzy, które napływają mi do oczu. Nie będę płakać. Nie po tych zdrajcach.
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
Offline
Obracam się w prawo, gdy słyszę szczękanie zębami. Marszczę brwi. Nie wstaję, tylko ze swojego miejsca wołam.
- Wszystko w porządku?
You take me to the edge, push me too far, watch me slip away holding on too hard.
Tell me why does everything that I love get taken away from me?
Offline
Odwracam się gwałtownie w lewo. Błagam, tylko nie ci cholerni ludzie. Gdybym wzięła więcej naboi już dawno strzeliłabym. Nie odpowiadam nic, tylko nadal wpatruję się w zanieczyszczoną wodę. A gdyby tak... wejść do niej i pozbyć się problemów? Skończyć ze sobą?
Ostatnio edytowany przez Amber Sullivan (2016-07-28 21:51:41)
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
Offline
Zaciskam usta. No tak. Cholerne Przedmieścia. Wszyscy ludzie tak samo wyniszczeni i smutni. Walczę przez chwilę ze sobą, ale w końcu wygrywa we mnie chcęć odezwania się.
- Wiesz, w tym momencie powinnaś odpowiedzieć "tak" lub "nie" - wołam.
You take me to the edge, push me too far, watch me slip away holding on too hard.
Tell me why does everything that I love get taken away from me?
Offline
- Nadaremne pieprzenie. - mruczę pod nosem i zanurzam jedną nogę w wodzie.
Zaczyna trochę szczypać.
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
Offline
Wstaję i podchodzę nieco bliżej, jednak na taką odległość, żeby nie mogła do mnie dosięgnąć.
- Musi być bardzo w porządku, skoro chcesz tam wleźć - mruczę.
You take me to the edge, push me too far, watch me slip away holding on too hard.
Tell me why does everything that I love get taken away from me?
Offline
- A co cię to obchodzi? - prycham. - I tak kiedyś zginiemy. W taki czy inny sposób. - zanurzam drugą nogę.
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
Offline
Unoszę brew.
- W takim razie czemu nie wskoczysz od razu cała? - Mam ochotę dodać "panno depresjo", ale tego nie robię. - Chyba, że jesteś jedną z tych, które dodatkowo dodają sobie cierpienia, bo to lubią. W takim wypadku przy okazji mogłabyś się jebnąć w głowę.
You take me to the edge, push me too far, watch me slip away holding on too hard.
Tell me why does everything that I love get taken away from me?
Offline
- Po co w takim razie ze mną rozmawiasz? - pytam z pogardą. - Idź się cieszyć życiem. Jak każdy Infecto.
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
Offline
Prycham. Infecta...
- Mówisz, jakbyś nie była jedną z nich - mówię, choć dobrze wiem, że nią jest.
You take me to the edge, push me too far, watch me slip away holding on too hard.
Tell me why does everything that I love get taken away from me?
Offline