Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4
- Rzeczywiście. - Mówię z ironią. - A ja jeszcze bardziej lubię, gdy ludzie nie zakradają mi się od razu do domu i nie myślę, że to człowiek, którego zajęciem jest denerwowanie mnie.
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
Offline
Kiwam głową.
- Oj tam. Uznaj przekomarzanie się ze mną za jakiś rodzaj rozrywki i oderwania od... pracy. - Uśmiecham się krzywo.
You take me to the edge, push me too far, watch me slip away holding on too hard.
Tell me why does everything that I love get taken away from me?
Offline
- Oczywiście, Ezra. Dlatego masz się nie zabić na ulicy, żebym miała taką osobę. Chyba, że przed moim mieszkaniem będzie czekać na ciebie cała armia pijaków. - Uśmiecham się trochę sztucznie, a trochę naprawdę.
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
Offline
Kiwam głową.
- Och, wiem, że byś za mną tęskniła, gdyby mnie zabili. - Staram się nie roześmiać. Nie wiem, czemu ta wizja sprawia, że chce mi się śmiać. Nie wyobrażam sobie nikogo tęskniącego za mną. -
You take me to the edge, push me too far, watch me slip away holding on too hard.
Tell me why does everything that I love get taken away from me?
Offline
- Baaardzo. Pewnie płakałabym dniami i nocami. Mhm, to bardzo prawdopodobne. - Stwierdzam. - A wiesz co jest jeszcze gorsze? Musiałabym wymyślić jakąś mowę pożegnalną.
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
Offline
Uśmiecham się głupio.
- No fakt. Poza Edgarem i teraz też tobą nikt by nie przyszedł na mój pogrzeb. - Przechylam głowę. - Już to słyszę. "Ezra Snyder był irytującym dupkiem, który nie pozwolił mi się utopić i włamał mi się do domu. Oby się smażył w piekle."
You take me to the edge, push me too far, watch me slip away holding on too hard.
Tell me why does everything that I love get taken away from me?
Offline
- Perfekcyjnie ujęte. Teraz już nawet nie muszę nic wymyślać. No, ale... jakbyś umarł to z jednej strony byłoby nudno i ci ludzie nie mieliby kogo ścigać. To takie... błędne koło. - Mówię spokojnie i kładę broń na szafce.
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
Offline
Macham ręką.
- Kogoś by sobie znaleźli. Wielu dupków chodzi po świecie. - Uśmiecham się pod nosem.
You take me to the edge, push me too far, watch me slip away holding on too hard.
Tell me why does everything that I love get taken away from me?
Offline
- Ale, ty jesteś tylko jeden. - Stwierdzam. - Nie znajdą takiego samego jak ty.
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
Offline
Przechylam głowę nieco rozbawiony.
- Wiesz, że to zabrzmiało prawie jak komplement, prawda?
You take me to the edge, push me too far, watch me slip away holding on too hard.
Tell me why does everything that I love get taken away from me?
Offline
- W sensie, że nie znajdą takiej wkurzającej osoby jak ty, żeby zabić? - pytam odwracając kota ogonem. - No, fakt.
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
Offline
- Może i nie znajdą bardziej wkurzającej osoby, ale to też znaczy że jestem wyjątkowy. - Również odwracam kota ogonem, patrząc na nią spojrzeniem typu "twoja kolej".
You take me to the edge, push me too far, watch me slip away holding on too hard.
Tell me why does everything that I love get taken away from me?
Offline
- To zależy, co masz na myśli. - Mówię przechylając głowę i patrząc na niego wzrokiem typu "nie wygrasz ze mną".
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
Offline
- Jestem jedyny w swoim rodzaju - mówię z udawaną pewnością w głosie.
Patrzę za okno.
- W każdym razie, chyba sobie już poszli.
You take me to the edge, push me too far, watch me slip away holding on too hard.
Tell me why does everything that I love get taken away from me?
Offline
- Pewnie tak. Czyli... koniec z włamywaniem mi się do domu? - unoszę brew.
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
Offline
Kiwam głową.
- Nie będę cię już irytował. Obiecuję. W każdym razie nie będę cię irytować włamywaniem się. - Prycham lekko, poprawiając kurtkę.
You take me to the edge, push me too far, watch me slip away holding on too hard.
Tell me why does everything that I love get taken away from me?
Offline
- Tyle mi wystarczy. - Odpowiadam. - Leć ratować świat albo coś w tym rodzaju. Tylko nie spieprz go jeszcze bardziej.
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
Offline
Przewracam oczami.
- To raczej będzie trudne w moim przypadku. Do zobaczenia, Amber - żegnam się i wychodzę.
You take me to the edge, push me too far, watch me slip away holding on too hard.
Tell me why does everything that I love get taken away from me?
Offline
- Cześć. - Mówię i odchodzę w głąb pomieszczenia.
Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4