Nie jesteś zalogowany na forum.
Spojrzałem na niego zmartwiony.
- Coś się stało... Albo nic się nie dzieje. Nie widziałem cię na czarnym rynku, przestałeś chodzić? A może się ukrywasz? Zostawiłem trochę moich rzeczy, sorry, ale nie miałem czasu wpaść. Mam nadzieję, że nie wpadłeś w kłopoty, a nawet jeśli to szpital jest dla ciebie otwarty, a teraz mam tam wtyki i trochę pomagam - mówię luźno wchodząc do środka. To miejsce zawsze miało takie napięcie, a ja za każdym razem starałem się je rozładować.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Ile. Można. Gadać. Wywracam oczami. - Zabieraj co chcesz i daj mi wreszcie spokój. - warczę przez zaciśnięte zęby, nie patrząc na niego
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Skrzywiłem się.
- Muszę coś pożyczyć z twojej apteczki... Chris, coś się stało... - bardziej stwierdzam fakt, niż pytam.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Nic. Mi. Nie. Jest. Idź. Sobie. - wyduszam z siebie, bawiąc się nożem
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Siadam przy nim splatając nogi po turecku. Z mojej torby wyciągam Moriarty'ego. Kociak rozgląda się po znajomym pomieszczeniu.
- Pomyślałem, że przyda ci się towarzystwo, skoro... - wzruszam ramionami.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Milczę, a kot wskakuje mi na brzuch i bezwstydnie na nim zasypia. Zerkam na zwierzę kątem oka i mimowolnie zaczynam go głaskać.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Przekrzywiam głowę.
- Jak tam interesy? - pytam z ciekawością.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Nijak. - ucinam
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Nie masz klientów? Pewnie przez Moreau. Ludzie się boją - westchnąłem ciężko.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Nie obchodzi mnie to. - rzucam ostrzem w ścianę
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Trochę Cię to musi obchodzić. Nic nie robisz. Nudzisz się. Bezczynność Cię zabija - patrzę na niego z spod uniesionych brwi. Co go ugryzło?
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Milczę. Idź już sobie.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Kiedy tu mieszkałem, nie byłeś taki - przypominam. - Byłeś wredny, owszem, ale... Nie taki. Tęsknisz za mną...? Za kimkolwiek?
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Nie.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Wiem że tak! - zaśmiałem się.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Idź. Sobie.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- A jeśli powiem, że nie? - krzyżuje ręce na piersi. - Martwię się o Ciebie Chris. Ktoś się o Ciebie kiedyś martwił?
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Zaciskam zęby i nie odpowiadam
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Wiem, że nie... Ale i tak się będę o Ciebie martwił, wiesz?
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Zaciskam ręce w pięści - Czego tu szukasz.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Leków. Wiesz... jest ze mną źle Chris - westchnąłem. - Nie mówiłem tego jeszcze nikomu... - przyznałem.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Wiesz gdzie są. Zabierz co chcesz i daj mi spokój. - przerywam mu
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Przygryzam wargę.
- Okej... - podchodzę do szafki i szukam potrzebnego mi leku. Westchnąłem ciężko.
- Ty też go nie masz...
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Druga szafka.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Chwilę przeszukuję kolejne szafki, ale na żadnym z leków nie widzę najważniejszego dla mnie składniku. Pirazynamid. Westchnąłem.
- Też nie ma... - zamykam posępnie szafki.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline