Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 5 6 7
Uśmiechnąłem się i przytuliłem go
There can be miracles
When you believe
Though hope is frail
It's hard to kill
Offline
Otuliłem ramionami Brama. Przymknąłem oczy, ale przez chwilę już czułem, że zaraz zasne. Natychmiast się rozbudziłem.
- Śpiący...? - zapytałem chłopca.
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
Skinąłem głową - Trochę tak
There can be miracles
When you believe
Though hope is frail
It's hard to kill
Offline
- To chodź, pójdziemy już na górę - westchnąłem i lekko krzywiąc, podniosłem się razem z Bramem na rękach.
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
- Mogę pójść sam... - stwierdziłem po chwili
There can be miracles
When you believe
Though hope is frail
It's hard to kill
Offline
- No dobrze... - odstawiłem Brama na ziemię i wyszedłem z gabinetu, w którym gniłem dość długo. Ruszyłem dość zmęczonym krokiem na piętro.
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
Przetarłem oczy i podreptałem za ojcem na górę
There can be miracles
When you believe
Though hope is frail
It's hard to kill
Offline
- Będę u siebie, jakby co... ciotka Xana późno wróci, więc jakbyś usłyszał trzask drzwi to się nie martw - dodałem póki jeszcze pamiętałem.
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
Skinąłem głową - Okej
There can be miracles
When you believe
Though hope is frail
It's hard to kill
Offline
- Dobranoc Bram... - ziewnąłem i gdy tylko zobaczyłem łóżko, zrozumiałem jaki padnięty jestem. Położyłem się, zdejmując tylko buty i natychmiast odpłynąłem.
O wartości człowieka świadczy lista jego przyjaciół, o popularności – lista jego wrogów./
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 5 6 7