Nie jesteś zalogowany na forum.
- Zobaczymy kto pierwszy kogo załatwi, a teraz uśmiech przystojniaku i jej nie przestrasz - mówię ciesząc się jedną z tą nielicznych chwil kiedy mogę się z niego ponabijać.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- A właśnie ja nadal nie wiem jak się nazywacie.- mówię i podchodzę do łóżka na którym siedzi postrzelony mężczyzna.- A ty się kładź.- nakazuję.
Offline
Kłaniam się w pół.
- Azrael. Jak Anioł Śmierci - przedstawiam się typowym tekstem.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- A co ci do tego? - pytam zimno dziewczynę, wciąż siedząc. - Daj mi coś ostrego i święty spokój.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Gorzej niż dzieckiem. Nazywaj go jak chcesz - przewracam oczami.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Jak bym wiedziała jak się nazywasz, byłoby nam przyjemniej ale skoro nie chcesz to nie.- wzruszam ramionami.- I niestety nie mogę ci dać nic ostrego, bo z tego co wiem to ja tu pracuję i pomaganie takim jak ty to mój obowiązek.- marszczę brwi.- A teraz serio sie kładź potem sobie pomarudzisz.
Offline
- Popierdoliło was. - jęczę zrezygnowany i kładę się
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Jak nie potrafisz inaczej nazwać dobrego uczynku to się nie odzywaj - mruknąłem.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Niestety skończyło nam się znieczulenie i te mocniejsze leki przeciwbólowe, ale myślę, że taki twardziel jak ty sobie poradzi.- mówię i skupiam się na wyciąganiu pierwszej kuli. Po chwili ją ostrożnie wyjmuję.
Offline
Przewracam oczami. - Ile można? - pytam zimno - Wyjmujesz to i wyjmujesz. Zanudzisz mnie.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Nie mówisz do dziwki tylko pielęgniarki, zlituj się - warknąłem zirytowany Chrisem.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Zważaj na słowa małolacie. - przewracam oczami. Nagle, moja kurtka się zaczyna ruszać. Po chwili z kieszeni wychodzi mały, czarny potwór i zaczyna się wylizywać. - Jeszcze jego tu brakowało.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Przykro bardzo, że nie chcę zrobić ci krzywdy.- mówię z stoickim spokojem i wyjmuję drugą kulę.- Matko więcej nie mogłeś zarobić?- mruczę pod nosem a następnie delikatnie wyjmuję trzecią.
Offline
- Następnym razem zostanę serem szwajcarskim. - mówię oschle
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Co tu robisz mistrzu zbrodni doskonałej? - pytam się w przestrzeń i biorę kota na ręce. Ten miauczy i wpatruje się w Jednookiego na łóżku. - Tak, zrób przysługę światu i umrzyj raz, a porządnie - uśmiecham się.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Powodzenia w zemście na lalusiu w takim razie. - mówię zimno
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Zaciskam zęby zanim się odgryzę.
- Avery, możesz go jakoś zamknąć? Choćby na chwilę...?
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
Przewracam oczami i wyjmuję ostatnią kulę.- Uff skończyłam.- wycieram ręką kropelki potu z czoła. Całkiem nieźle mi poszło jak na pierwszy raz.- Teraz jeszcze muszę zszyć a potem opatrunek i antybiotyk..- mówię i wycieram ręce w szmatkę.- Niestety środek usypiający chyba na niego nie zadziała, ale mogę go zakneblować jeśli się zgodzi.
Offline
- Śmiało. Ale szybciej będzie, jak odstrzelisz mi łeb. - rzucam obojętnie z nutką sarkazmu.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- No to musimy go znosić. Przyda się żywy - westchnąłem, a Moriarty mi zawtórował.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Zabijanie pacjentów nie jest moją ulubioną czynnością.- uśmiecham się ironicznie i zabieram się za zszywanie ran.- A tak przy okazji uroczy kotek.
Ostatnio edytowany przez Avery Harwell (2016-08-03 16:14:28)
Offline
- Parszywy sierściuch. - stwierdzam, a to podłe zwierze wskakuje mi na brzuch. Krzywie się niezauważalnie.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Śmieje się.
- Jak widać wdał się we właściciela - mówię ze śmiechem.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Równie włochaty co ty. - stwierdzam podobieństwo
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Raczej chodziło mi o ciebie. Jest zaiste równie uroczy co ty, prawda Avery? - pytam z uśmiechem.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline