Nie jesteś zalogowany na forum.
Przewracam oczami i powoli wchodzę do namiotu.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
-O cześć Chris, jednak się pojawiłeś.- uśmiecham się i szykuję potrzebne rzeczy.
Offline
- Tak trochę nie miałem wyboru. - mruczę
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Tak trochę powiedziałeś, że przyjdziesz, to przyszedłeś - poprawiam go.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Azrael cię przyciągnął? Naprawdę miło z jego strony.- kiwam głową.- Cześć Azzi.- uśmiecham się do chłopaka.
Offline
Pokazuje kciuk w górę, a potem siadam na łóżku po drugiej stronie namiotu.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- Dobra kładź się, szybko to załatwimy i będzie po sprawie.- wzruszam ramionami.
Offline
- Jasne, już to widzę. - zrzucam kurtkę i koszulę i kładę się na łóżku.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Biorę wacik i odkażam.- Rana ropieje, musiałeś ją czymś zanieczyścić i jeden szew pękł od najprawdopodobniej nadmiernego wysiłku.- mówię rzeczowym tonem.
Offline
- Jakby mnie to obchodziło. - mruczę
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Miło, że stan twojego zdrowia, cię nie obchodzi.- wzdycham i zabieram się za szycie miejsca w którym się rozerwał szew.
Offline
Przewracam oczami. Zrobiłbym to szybciej.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Posypuję ranę środkiem przyśpieszającym gojenie. Który dość mocno piecze.- Radziłabym nosić bandaż, aby znowu nie doszło do zakażenia.- sięgam po bandaż na stoliku.
Offline
- Bandaż przeszkadza w pracy. - stwierdzam oschle.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Chcesz tu znowu wylądować po raz kolejny z tą samą raną?- marszczę brwi i zabieram się bandażowanie.
Offline
- Więcej mnie tu nie zobaczysz. - mówię zimno
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- Coś mi się wydaje, że Azrael będzie cię tu zaciągał dopóki nie będziesz zdrowy.- mrugam do chłopaka.
Offline
- Wątpię. - rzucam młodemu mordercze spojrzenie
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Uśmiecham się szeroko i mrugam do nich.
Szczęście robi dobrze ciału, ale to smutek rozwija siłę umysłu...
Offline
- A ja nie wątpię, Azrael jest uparty.- uśmiecham się i kończę bandażować.- Masz tego nie zdejmować przez przynajmniej kilka dni.
Offline
- Oczywiście. - mówię sarkastycznie
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
Wzdycham.- Ja mówię poważnie, ostatecznie możesz codziennie odkażać jeśli masz czym.- wzruszam ramionami.
Offline
- O mnie się nie martw. - mówię zimno
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline
- A może chce? Nie zabronisz mi martwienia się o ciebie.- mówię spokojnie.
Ostatnio edytowany przez Avery Harwell (2016-08-08 18:44:05)
Offline
Spoglądam na nią szczerze zaskoczony i milknę.
If I told you what I was,
Would you turn your back on me?
And if I seem dangerous,
Would you be scared?
Offline