Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2
Patrzę na Ezrę. Wygląda... inaczej. Nie na takiego... czy ja wiem? O ile ja byłem przybity, on był po prostu zamknięty i uciekający przed rzeczywistością. Zawsze tak robił. To było widać po jego oczach. A teraz nie jest tak źle, choć najlepiej oczywiście też nie jest, co nie umknęło uwadze Elie. Marszczę lekko brwi.
- Ludzie mówią do niej Nel - mówię. - Gdzie byłeś?
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
- Musiałem się przejść - ucinam rozmowę.
Nawet Joel nie wie, że chodzę na Przedmieścia.
W tym momencie do pokoju wbiega za mną Buster i skacze na kanapę tuż obok Nel. Cholera. Nie zdążyłem go wykąpać.
- Buster. Złaź na ziemię - mówię, na co on szczeka i merda ogonem. Zrzucam psa z kanapy, lekko rozbawiony i patrzę na dziewczynę. - Przepraszam. Wychował się w... na dworze.
You take me to the edge, push me too far, watch me slip away holding on too hard.
Tell me why does everything that I love get taken away from me?
Offline
Zerkam na psa.
- Jasne - mrucze pod nosem, po czym zerkam na Joela. - Miło, że o mnie mówiłeś - rzucam w jego stronę z uśmiechem.
Deszcz jest jak kamuflaż... Można ukryć w nim łzy.
Offline
Czuję, jak koniuszki uszu robią mi się czerwone. Dobrze, że z reguły się nie rumienię. Choć znając życie i tak by to zauważyła.
- Oczywiście. Opowiadałem o tym, jaka jesteś okropna - mruczę, uśmiechając się krzywo, na co Ezra prycha. Zdrajca.
Goddamn right, you should be scared of me
Who is in control?
Offline
Strony: Poprzednia 1 2