Nie jesteś zalogowany na forum.
- Nie wnikam w twoją literaturę erotyczną. - Kręcę głową.
Gdybym jeszcze nie czuła się pijana... argh.
- Poza tym... to... to... - już nie wiem co mówić.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
- No powiedz, podoba Ci się ta wyobraźnia z Azraelem w roli głównej, co? - uśmiecham się z diabelnym błyskiem oku.
Offline
Cho-le-ra.
- Arael, przestań. Proszę. - Mówię błagalnie. - Nie podoba mi się to co mówisz.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
- Oj no wiesz co. Tak kłamać w żywe oczy. Podoba Ci się ta wizja i to bardzo. Nie musisz się tego wstydzić, mnie nie przewyższysz - uśmiechnąłem się znacząco.
Offline
- Jak każę ci zamilknąć to i tak tego nie zrobisz? - wzdycham załamana jego słowami. - Nie jestem desperatką. Chyba.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
- Ale jesteś zakochana. To prawie to samo - wzruszam ramionami. - Zresztą, nie musisz mówić. Ja to wiem - uśmiechnąłem się. - I po tylu dziewczynach, z którymi obcuje jest nawet lepszy niż w twojej wyobraźni - zapewniam ją absolutnie poważnie.
Offline
- Ara... - po prostu milknę. - Kocham go. Ale nie na tych zasadach. - Wyduszam z siebie. - Nie tylko na tych zasadach. Zmieńmy temat, okej?
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
Uśmiecham się szeroko.
- Oj tam, oj tam. Bądź przy nim romantyczna i uwierz w siebie. Nie cofaj się bo on się cofa. I tak dalej i tak dalej... - zignorowałem jej prośbę o zmianę tematu.
Offline
Zaczyna mi się lekko kręcić w głowie.
- Skąd ty to wszystko wiesz? Znaczy... czytałeś jakiś poradnik czy coś?
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
Westchnąłem.
- Uwierz, nie jesteś pierwszym przypadkiem takich miłostek. Zawsze ktoś musi im pomóc, to czemu nie ja...? - wzruszam ramiobami. - Znam się trochę na życiu - dodałem z chichotem.
Offline
Ciekawość mnie wyprzedza.
- Dawaj. Chcę jakąś ciekawą historię. - Stwierdzam.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
Zastanowiłem się chwilę, a potem uśmiechnąłem.
- Facet, którego kocham, był kiedyś dość mocno uwiązany jednego wkurzającego dzieciaka. Nie mogłem być z nim. We mnie zakochała się pewna dziewczyna, świetna przyjaciółka, ale nic więcej. A w tej dziewczynie był zakochany miłosny przegryw, ale bardzo pewny siebie i swojej miłości - wymieniłem po kolei. - Rany, to były szalenie czasy...
Offline
- Kurczę. To nawet nie trójkącik. Dziwne. Ale śmieszne. Insolitam było wtedy jeszcze... normalne? - I alkohol się skończył.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
- Jeśli kiedykolwiek można było nazwać je normalnym to tak. Ale wiesz... dawno to było. Bardzo bardzo... przed epidemią...
Offline
Kiwam głową.
- Jeszcze się zmieni... na lepsze. - Przykładam dłoń do czoła. - Chyba powinnam lecieć. Albo próbować iść zanim alkohol mnie całkowicie opanuje. Albo cokolwiek innego.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
Pokiwałem głową.
- Jasne jasne. Leć i marz o swoim ukochanym - uśmiechnąłem się szeroko. - I nigdy się nie poddawaj!
Offline
- Ha. Ha. Ha. - Wywracam oczami, ale śmieję się cicho. - Dzięki za rady. Wpadnę niedługo. - Macham mu na pożegnanie i wychodzę.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
Wszedłem do baru i rozejrzałem się. Chwilę mi zajęło wypatrzenie tej... no... Margo, ale w końcu ją znalazłem. Siadłem obok niej - Rozmawiałaś już z Azraelem? - zapytałem bez ceregieli
I'm surrounded by idiots
A nie mówiłem?
Offline
Zaraz... czy to był...
- Nie. - Mówię. - O co chodzi?
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
- Dobrze. - zatarłem ręce - Nie będę owijał w bawełnę. Lecisz na małolata, nawet ślepy by to zauważył, więc nawet nie zaprzeczaj. Rzuciłem młodemu wyzwanie: ma cię poderwać, a później przez dwa tygodnie traktować, jakbyś była jego największym skarbem. Dlaczego ci to mówię? Bo jeśli będziesz zgrywać niedostępną dostatecznie długo, ten cep w końcu pojmie, co do Ciebie czuje. - wyrzuciłem z siebie szybko, ale zrozumiale
I'm surrounded by idiots
A nie mówiłem?
Offline
Mrugam kilka razy, a potem odstawiam alkohol na bok.
- Nie wiem czy się śmiać, czy płakać. - Stwierdzam.
To szalone. Już mam pytać czy żartuje, ale... ten człowiek raczej nie jest typem do żartowania.
- I tyle, tak?
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
- Jakbym chciał czegoś więcej, to bym mówił od razu. - prychnąłem i wstałem - Jakby co, nigdy mnie nie widziałaś
I'm surrounded by idiots
A nie mówiłem?
Offline
- Nieważne. - Mamroczę.
Muszę to jakoś zrozumieć.
- Nic nie widziałam i nie słyszałam.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
- Dokładnie. Tylko się postaraj, dzieciak lubi wyzwania - poprawiłem przepaskę na oku, wsadziłem ręce w kieszenie i spokojnie opuściłem bar
I'm surrounded by idiots
A nie mówiłem?
Offline
Tak po prostu... za szybko. To wszystko działo się za szybko. Odnoszę szklankę i po chwili również wychodzę, żeby właśnie zrozumieć co się stało.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline