Nie jesteś zalogowany na forum.
***
Siedzę na krzesełku barowym stukając palcami o blat. Raz, dwa, trzy... raz, dwa, trzy... Tym razem zastanawiam się co mnie tu sprowadziło czekając na barmana i uśmiechając się pod nosem.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
Zacieram ręce i podchodzę do mojej ulubionej klientki.
- Co tam zakochana? Podać coś mocniejszego? - pytam wesoły. Bo dziś w końcu wraca Michael.
Offline
W innych przypadkach bym się definitywnie nie zgodziła. Ale dziś... Kiwam głową.
- Ale nie przesadź, okej...? - marszczę brwi, patrząc na niego. - Znowu jesteś jakiś.. dziwnie wesoły.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
Wzruszam ramionami i zaczynam przygotowywać drinka.
- Dziś wieczorem wraca Miki - wyjaśniam. - A co u twojego ukochanego...? - zapytałem zaciekawiony.
Offline
Pamiętaj, że żywi się grzechami. Myśl o czymś innym.
- Chyba... dobrze. Naprawdę dobrze. Ostatnio się widzieliśmy. - Odpowiadam spokojnie. - Czemu pytasz..?
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
Patrzę na nią uważnie rozbawiony.
- A nic, strasznie mnie to interesuje jak potoczą się wasz sprawy... Biorąc pod uwagę sam fakt, że jesteś w nim szaleńczo zakochana - śmieje się pod nosem, troszkę przesadzając z czystym alkoholem. Oj tam, nawet nie poczuje.
Offline
- Zaraz... to ty nie wiesz? - tym razem patrzę na niego wyraźnie zaskoczona, powstrzymując się parsknięcia śmiechem.
Przecież nie byłaś długo w barze. Skąd miał wiedzieć?
- Udało się.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
- O! - klasnąłem w dłonie. - Jesteście razem? W sumie dawno go tutaj nie widziałem - przyznałem. - Tamte dziewczyny pewnie będą piekielne zazdrosne, więc nie wymawiaj za głośno jego imienia - dodaję ciszej wskazując głową lalunie w kącie, które zwykle towarzyszyły całymi nocami w barze. Już wolałem przemilczeć, że zabierał się za nie praktycznie na tych fotelach...
Offline
Odwróciłam się w stronę dziewczyn, które łyk za łykiem popijały nieznany alkohol.
- Myślisz, że wydrapały by mi oczy? - zastanawiam się na głos. - Nie wyglądają na zbyt mądre... Azrael musiał być tutaj faktycznie dobrze znany.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
- Był bardzo dobrze znany... Był takim bogiem nocnych barów, na którą spojrzał, ta już praktycznie zdejmowała stanik - wyjaśniłem patrząc jak pije trunek, przy którym zadrżała mi ręka.
Offline
Piłam powoli, ale... jakby zaczynało mi się kręcić w głowie. Dobra, może ta wiadomość była zbyt bezpośrednia.Nie rozmawiaj o tym. Nie.
- Nic dzi... - wstrzymuję się na chwilę z mówieniem. - Ale... zmienił się. - I znów patrzę na dziewczyny z tyłu.
Nie jestem zazdrosna.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
Unoszę brwi gwiżdżąc cicho.
- Ah tak? To świetnie! Był dobrym facetem, a tak głupio wyglądał jak te loszki rozbierały go wzrokiem... - westchnąłem. - No wiesz, to nie są panienki lekkich obyczajów, ale każda oddałaby się mu w całości, po kilku zdaniach rozmowy - wzruszyłem ramionami.
Offline
Unoszę brwi i na chwilę odstawiam szklankę na blat. Prawie kończę alkohol. Zaraz pewnie zacznie działać.
- One... one nawet go nie znały. - Udaje mi się wyjąkać. - Da się tak? Nie bycie dziwką i oddanie się komuś po kilku minutach?
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
Wzruszam ramionami.
- Ej, mam męża, a nawet ja muszę przyznać, że to ciacho jakich mało, w łóżku musi być świetny! - zauważam ze zwykłą dla siebie szczerością.
Offline
Przejeżdżam dłonią po twarzy nie wiedząc już co sądzić.
- Um... no. Pewnie tak. - Kiwam głową na potwierdzenie, a szklankę znów przywieram do ust. - Jest se... przystojny. Ale mówisz teraz o nim jak o męskiej prostytutce. - Przekrzywiam na chwilę twarz, z zaciekawieniem.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
- Prawda... No cóż, ale wiesz, przychodził tu, brał dziewczynę do siebie... Trochę źle to wyglądało - wzruszam ramionami. - Całe szczęście, ma teraz ciebie, pewnie się ustatkuje.
Offline
Kiwam znowu głową, mając nadzieję na potwierdzenie tych słów. Ale te dziewczyny... nie mogłam przestać się patrzeć i... moja wyobraźnia zaczęła zdecydowanie źle działać. Po chwili zupełnie z żadnego powodu się zaśmiałam. Alkohol docierał do krwi i wszędzie czułam tylko gorąco.
- To takie... śmieszne. I dziwne. - Zaczęłam paplać.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
Skrzywiłem się czując jej nieczyste myśli.
- Zazdrościsz im? Takiego traktowania...? - marszczę brwi.
Offline
Wzruszam ramionami.
- A powinnam? - pytam zaciekawiona, machając nogami. - Kocham Azraela. - I znów przekrzywiam głowę, tym razem w drugi bok.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
- A jeśli on kocha ciebie, to nie będzie traktował cię jak dziewczynę na jedną noc - zauważam. - Więc nie zastanawiaj się nad tym jak wyglądały jego noce bez ciebie, tylko pomyśl, jak może spędzać całe dni, może miesiące, a jak wam wyjdzie... może lata?
Offline
- Chciałabym. Mhm. - Rozmarzam się na chwilę. - A ty... nadal masz to coś zjadające grzechy? - zastanawiam się, z rozbawieniem.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
- Tak się pożywiam - przyznaje niewinnie. - A co? Boisz się, że będę podglądać twoje pijackie marzenia?
Offline
Prycham.
- Nie. Jestem grzeczna. Zawsze tak jest. - Stwierdzam podpierając się ramionami. - Wierzysz mi, nie? No bo... to też jest trochę dziwne i przerażające. - Znów się śmieję pod nosem. - Ciebie to nie przeraża, bo je łykasz. Więc powinieneś się cieszyć.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline
- Wiesz, osoba, którą kochasz powinna kochać też twoje dziwactwa - przypominam. - Polecam Dni Szczerości, naprawdę, dobre na każdą relację - proponuje.
Offline
Znów stukam palcami o blat, śmiejąc się od czasu do czasu. Notuję w głowie. Nie zapomnę.
-Stosujecie to z Michaelem?
Czy istnieje coś gorszego niż miłość brzydkiego faceta? Owszem – przyjaźń przystojnego faceta.
Offline